inteligencja emocjonalna przedszkolak rozwoj

Jak rozwijać inteligencję emocjonalną u przedszkolaka

Małe dzieci przeżywają świat z niepohamowaną intensywnością. Ich radość to wirujące tańce, a złość potrafi zmienić je w mały, wrzący czajniczek. Gdy nadchodzi smutek, mogą opaść z sił na podłogę. Bez naszego wsparcia w rozumieniu tych burz, idą do przedszkola obciążone całym tym ładunkiem, nie potrafiąc nad nim zapanować. Na szczęście, dzięki kilku prostym strategiom, możemy pomóc im zbudować fundamenty inteligencji emocjonalnej na długo przed pierwszymi problemami w grupie rówieśniczej.

Nazywaj emocje, gdy tylko się pojawią

Wykorzystaj precyzyjny język uczuć

Zaczynaj od etykietowania emocji w momencie, gdy je obserwujesz. Nie poprzestawaj na podstawowych określeniach, takich jak „szczęśliwy” czy „zły”. Sięgnij po bogatsze słownictwo: „rozczarowany”, „zazdrosny”, „zawstydzony”, „dumny” czy „samotny”. Gdy trzylatek zburzy wieżę z klocków i wybuchnie płaczem, przykucnij i powiedz: „Jesteś teraz bardzo rozczarowany. Tak ci zależało na tej wieży”. Przy konsekwentnym powtarzaniu, nadejdzie dzień, gdy dziecko wbiegnie z podwórka i oświadczy: „Jestem wściekły, bo Zosia zajęła moją huśtawkę”. To znak, że wewnętrzny chaos zaczyna układać się w zrozumiałą całość.

Bądź modelem emocjonalnej otwartości

Nie zapominaj też o mówieniu o swoich własnych odczuciach. Możesz szczerze przyznać: „Mama jest dziś przytłoczona, bo bobas całą noc płakał, a do tego wylała się kawa”. Obserwując, jak artykułujesz swój stan, dziecko uczy się, że emocjonalna transparentność jest w porządku.

Pomóż dziecku poczuć emocje w ciele

Zlokalizuj uczucia

Dla maluchów emocje są doświadczeniem bardziej fizycznym niż intelektualnym. Naucz je, jak uczucia manifestują się w ciele. Gdy są podekscytowane, poproś, by położyły dłoń na klatce piersiowej. Gdy się boją, zwróć ich uwagę na zimne dłonie lub gęsią skórkę na ramionach. Możecie bawić się w grę: „Gdzie teraz mieszka twoja złość?”. Niech wskaże na zaróżowione policzki lub zaciśnięte pięści. Nagle uczucie przestaje być przytłaczającą siłą, a staje się falą, która przemija przez ciało, które dopiero poznają.

Wprowadź ćwiczenie oddechowe

Wcześnie wprowadź prostą technikę „dłoni na brzuchu”. Niech dziecko weźmie trzy wolne oddechy, skupiając się na tym, jak brzuch unosi się i opada. To proste ćwiczenie pomaga rozproszyć nagromadzoną, negatywną energię.

Zamieniaj zabawki w narzędzia rozmowy

Odtwarzaj sytuacje z pomocą pluszaków

Wykorzystaj ulubioną lalkę, dinozaura lub pluszaka, aby pomóc dziecku opowiedzieć o swoim dniu. Zaproponuj: „Pan T-Rex czuje się pominięty, bo nikt nie zaprosił go na herbatkę. Co moglibyśmy mu powiedzieć?”. Dzieci pocieszają wtedy zabawkę z czułością, której często nie potrafią jeszcze okazać sobie. Głaszcząc jego głowę, szepczą: „W porządku, Reksiu, możesz usiąść obok mnie”. Empatia buduje się nie w kryzysie, ale właśnie w tych bezpiecznych, codziennych chwilach.

Pokazuj konflikt i pojednanie

Czasem zabawki też się złoszczą. Pozwól, by jednorożec nakrzyczał na ludzika z Lego, a potem się z nim pogodził. Maluchy potrzebują wielokrotnie obserwować konflikt i jego rozwiązanie, zanim będą w stanie zrobić to samo w swoich relacjach.

Czytaj te same książki wielokrotnie

Niektóre publikacje dla dzieci to skarbnica wspierająca eksplorację świata uczuć. Warto sięgać po tytuły, które w prosty sposób pokazują różne stany emocjonalne. Czytajcie je razem tak długo, aż strony zaczną wypadać. Traktujcie to jak wspólne studium – zatrzymujcie się na każdej stronie i pytaj: „Co się teraz dzieje z bohaterem?” lub „Czy ty też tak się kiedyś czułeś?”. W ten sposób budujesz słownik emocjonalny dziecka, obraz po obrazku. W końcu nastąpi przełom – maluch sam przyniesie ci książkę, gdy będzie rozregulowany. To jego bezsłowna prośba o pomoc, dowód na to, że połączył historię z uczuciem, a ciebie z bezpieczeństwem.

Stwórz kącik spokoju, a nie karny

To nie ma być miejsce kary, tylko przytulna enklawa kojarzona z komfortem. Wystarczy miękki puf w kącie pokoju, wyposażony w kartki i kredki do „gniewnego bazgrania”. Gdy zaczyna się kryzys, powiedz spokojnie: „Wygląda na to, że potrzebujesz swojej przytulnej przestrzeni”. Maluch może tam pójść, by po kilku minutach wrócić gotowy do rozmowy. Wprowadzając te metody zanim dziecko skończy pięć lat, wysyłasz do przedszkola osobę, która potrafi powiedzieć: „Denerwuję się, bo ta syrena była bardzo głośna”, zamiast kogoś ugryźć. O to w tym wszystkim chodzi. Zacznij już jutro – twoje dziecko jest na to gotowe.

Źródło

Dziecieca ciekawosc blok 1
obserwuj przystanek rodzinka instagram 2
polub przystanek rodzinka facebook
Przewijanie do góry