cos tu smierdzi (2)

Kiedy chemia staje się kryminałem – “Coś tu śmierdzi. Nauka, która wrze, bulgocze i wybucha”

Czy można połączyć tablicę okresową pierwiastków z mapą podejrzanych? Okazuje się, że tak – i rezultat tej reakcji jest bardziej wybuchowy niż mieszanka octu z sodą oczyszczoną! Adam Mirek, twórca fenomenalnej „Bebechy, czyli ciało człowieka pod lupą”, tym razem zaprasza młodych odkrywców do lunaparku Wirująca Zabawa, gdzie coś definitywnie śmierdzi – i wcale nie chodzi tylko o zapachy! To miejsce, gdzie nauka wrze w kociołkach, bulgocze w probówkach i wybucha kolorowymi iskrami, a każdy eksperyment prowadzi o krok bliżej do rozwiązania kryminalnej zagadki.

„Coś tu śmierdzi. Nauka, która wrze, bulgocze i wybucha” to literacki katalizator, który przyspiesza reakcję między nauką a zabawą, tworząc związek tak stabilny, że dzieci same sięgną po tę książkę – bez przymusu rodziców czy nauczycieli.


Adam Mirek – naukowiec, który mówi językiem dzieci

Adam Mirek to osobliwość na polskim rynku edukacji naukowej – doktor nauk inżynieryjno-technicznych, który zdobył tytuł w dwóch krajach, popularyzator nauki obserwowany przez setki tysięcy osób w mediach społecznościowych i twórca wyróżniony jako jeden z dziesięciu najbardziej wpływowych internetowych edukatorów na świecie. Ale najważniejsza jest jego supermooc: potrafi mówić o nauce tak, że młodzi go kochają, a starsi w końcu rozumieją.

Jego wcześniejsze książki – „Bebechy, czyli ciało człowieka pod lupą” oraz „Glutologia. Jak się nie dać mikropaskudom, wstrętnym robalom i podstępnym chorobom” – zdobyły tytuły Mądrej Książki Roku dla Dzieci i podwójnego Bestsellera Empiku 2023. Adam Mirek udowodnił, że potrafi przekształcać skomplikowaną wiedzę w fascynujące opowieści, nie tracąc przy tym merytorycznej głębi. Jego talent polega na tym, że nie upraszcza nauki – on ją oswaja, czyni przyjaźniejszą, pokazuje jej zabawną twarz.

W „Coś tu śmierdzi” autor ponownie łączy swoją pasję do chemii z talentem literackim, tworząc hybrydę gatunkową: powieść detektywistyczno-naukową, gdzie każda wskazówka to eksperyment, każdy podejrzany ma chemiczne alibi, a rozwiązanie zagadki wymaga zrozumienia podstawowych praw nauki.


Lunapark pełen tajemnic i pierwiastków

Akcja książki rozgrywa się w podupadłym lunaparku Wirująca Zabawa, miejscu pełnym dziwnych zapachów, wyblakłych kolorów i jeszcze dziwniejszych postaci. Tu, pośród karuzeli i domków strachu, Florek – ekscentryczny naukowiec z kurą Coco Rico na ramieniu – prowadzi swoje naukowe show. Ale kiedy jego bezcenny kryształ znika, zaczyna się prawdziwa przygoda.

Narratorem jest… czytelnik. Tak, ta książka prowadzi narrację w drugiej osobie, co sprawia, że młody odbiorca staje się współbohaterem historii, razem z Ludką – kuzynką Florka – wyrusza na poszukiwania złodzieja. Lista podejrzanych jest długa i kolorowa: tajemnicza Madame Tekla wróżąca z kryształów, klaun Furbo z wyblakłym strojem, kuchmistrzyni Aldona, dwie materialistyczne dziewczyny z aquaparku oraz legendarny Siny Paluch – postać otoczona aurą grozy.

Książka jest podzielona na rozdziały odpowiadające kolejnym etapom śledztwa, a każdy z nich wprowadza nowe zagadnienia chemiczne. Poznajemy historię atomów sięgającą 14 miliardów lat wstecz, odkrywamy tajemnice układu okresowego pierwiastków, dowiadujemy się, jak działają środki czystości, co dzieje się w kuchni na poziomie molekularnym i skąd biorą się zapachy.

Co niezwykle ważne – wątki naukowe nie są tu sztucznie wpakowane w fabułę. Przeciwnie: są jej organiczną częścią. Każdy eksperyment, każde wyjaśnienie chemiczne prowadzi bohaterów bliżej rozwiązania zagadki. Mirek stworzył spójną całość, gdzie nauka i literatura wzajemnie się wzmacniają.


Wartość i przesłanie – nauka jako klucz do świata

„Coś tu śmierdzi” niesie ze sobą przesłanie głębsze niż pozornie sugeruje zabawny tytuł. To książka, która pokazuje, że nauka nie jest abstrakcyjnym zbiorem wzorów i definicji zamkniętych w podręcznikach – ona dzieje się wszędzie wokół nas. W kuchni, łazience, podczas mycia zębów, picia herbaty czy obserwowania, jak topi się lód.

Adam Mirek konsekwentnie buduje przekaz, że każdy może być naukowcem – wystarczy ciekawość, chęć zadawania pytań i odrobina odwagi do eksperymentowania. Książka uczy myślenia przyczynowo-skutkowego, weryfikowania hipotez i cierpliwego poszukiwania odpowiedzi. To niezwykle cenne umiejętności w erze fake newsów i łatwych, często fałszywych odpowiedzi w internecie.

Jednocześnie autor nie traktuje swoich czytelników protekcjonalnie. Wprowadza trudne pojęcia (atomy, pierwiastki, reakcje chemiczne, krystalizacja), ale robi to w sposób zrozumiały i powiązany z konkretnymi przykładami. Dzięki temu dzieci nie tylko zapamiętują fakty – one je rozumieją.

Książka ma też wymiar terapeutyczny dla tych, którzy mieli złe doświadczenia z chemią w szkole. Rodzice czytający ją razem z dziećmi często odkrywają, że wreszcie rozumieją tematy, które kiedyś wydawały się niemożliwie trudne. To dowód, że problem nie leży w nauce samej w sobie, ale w sposobie jej przekazywania.


Warstwa graficzna

Czarno-białe ilustracje Artura Ernesta idealnie komponują się z lekko mrocznym, groteskowym klimatem lunaparku. Rysunki są dynamiczne, pełne humoru i detali, które wzbogacają tekst. Nie są tylko ozdobą – często same w sobie przekazują informacje, pokazują efekty eksperymentów czy budowę atomów.

Szczególnie udane są portrety bohaterów umieszczone na zagięciu tylnej okładki – galeria podejrzanych, do której można wielokrotnie wracać podczas lektury, próbując odgadnąć, kto jest złoczyńcą. To sprytny zabieg, który angażuje młodych detektywów i zachęca do uważnej lektury.

Układ graficzny książki jest przemyślany: tekst jest przejrzysty, oddzielony białymi przestrzeniami, co ułatwia czytanie. Wyróżnione ramki z ciekawostkami, schematy i diagramy pomagają w przyswajaniu wiedzy. Wszystko to sprawia, że mimo 288 stron książka nie przytłacza, a wręcz zachęca do dalszego czytania.

Wydanie Znaku Emotikon jest solidne – twarda okładka ze skrzydełkami, dobrej jakości papier. To książka stworzona z myślą o intensywnym użytkowaniu, wielokrotnym czytaniu i ewentualnych eksperymentach prowadzonych z książką w ręku (choć oczywiście zachęcamy do ostrożności!).


Podsumowanie: reakcja łańcuchowa fascynacji

„Coś tu śmierdzi. Nauka, która wrze, bulgocze i wybucha” to książka, która powinna znaleźć się w każdym domu, gdzie mieszkają ciekawskie dzieci w wieku 9+. To pozycja idealna zarówno dla tych, którzy jeszcze nie mieli chemii w szkole (jako wspaniałe wprowadzenie), jak i dla tych, którzy ją nienawidzą (jako skuteczne odczarowanie).

Adam Mirek po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem edukacji przez rozrywkę. Jego książki to nie podręczniki przebrane za literaturę – to prawdziwe powieści, które przypadkiem uczą nauki. A może właśnie nie przypadkiem?

Szczególnie ekscytujący jest fakt, że na ostatniej stronie czytamy: „Koniec części pierwszej”. Tak, szykuje się kontynuacja przygód w lunaparku! A to oznacza, że młodzi czytelnicy będą musieli uzbroić się w cierpliwość… i może w międzyczasie przeprowadzić kilka eksperymentów z książki?

Jeśli szukacie prezentu, który połączy zabawę z nauką, rozwiąże problem „moje dziecko nie lubi czytać” i być może wzbudzi prawdziwą pasję do nauki – to jest ten tytuł. Bo ostatecznie – coś tu śmierdzi. I to świetnie!

Dziecieca ciekawosc blok 1
obserwuj przystanek rodzinka instagram 2
polub przystanek rodzinka facebook
Przewijanie do góry