„Tatusiowie czasami…” to pełna kolorów i rysunkowego humoru obrazkowa książka o tacie. Głównemu bohaterowi daleko do utrwalonego w kulturze obrazu ojca-superbohatera. Przeciwnie – gapowaty, czasami nieodpowiedzialny, aż nazbyt szalony, zdarza się, że i niekulturalny tata po bliższym poznaniu okazuje się jednak wyjątkowy. „Tatusiowie czasami…” to jedyna w swoim rodzaju propozycja lektury dla dzieci, nie tylko na okoliczność dnia taty.
„Tatusiowie czasami…” to książka pod patronatem PrzystanekRodzinka.pl.
🔥 Na naszym Instagramie i Facebooku czekają dwa rozdania 🎁📚 z książką „Tatusiowie czasami”. 🔥
Tatusiowie, chociaż są dorośli, czasami zachowują się… jak dzieci. Są niepoważni. Mówią, jak niemowlaki. Naśladują zwierzęce zachowania, wywołując tym zażenowanie starszych dzieci w miejscach publicznych. Nie potrafią przegrywać, więc gdy zostają pokonani w zabawie i grach, zamieniają się w nadąsane kilkulatki.
Z kolei poza zabawą czasami też zachowują się dziwnie. Ich rozkojarzenie, gapowatość doskwiera wszystkim członkom rodziny. Z drugiej strony bardzo łatwo dają ponieść się emocjom i wyobraźni. Ich szaleństwo (czasami też nieodpowiedzialność) nie ma wtedy granic.
Z kolei o zwyczajnych rodzicielskich supermocach przeczytacie w recenzji „Kuku i Supertata”
Taki właśnie jest tata małej nosorożki. Tacy są wszyscy ojcowie. Szczególnie na początku, gdy stają się rodzicem. Nie znając jeszcze najlepszej metody wychowania swojego dziecka, popełniają błędy, starają się w całej swojej mocy 'być tatą’. Czas im sprzyja. Potrafią zaryczeć jak goryl, przybrać głupkowatą minę, naśladować gaworzenie dziecka, rozśmieszyć, pocieszyć, po prostu są obok. Wyjątkowi. Tatusiowie.
Książka „Tatusiowie czasami…” Guido Van Genechtena ukazała się nakładem wydawnictwa Adamada.
O tacierzyństwie w literaturze dziecięcej rozpisałam się we wpisie – Tata – pierwszy bohater każdego dziecka. W książce i w życiu. Znajdziecie tam opis aż siedmiu serii (!) z tatą we wcale nie epizodycznej roli.
