Rynek wydawniczy książek dla dzieci przepełniony jest publikacjami dla młodych czytelników. Książki śpiewające i szeleszczące, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy lub czarno-białe, obrazkowe, wierszowane, ale i pisane prozą, przyciągające uwagę grafiką lub zaskakujące konceptem. Niestety wśród nich zdarzają się tytuły nijakie pod względem merytorycznym, ale i graficznym. Na szczęście są też takie, które bawią lub wzruszają, niejednokrotnie poruszając również komplementarnymi z tekstem ilustracjami. To książki, które ożywiają wyobraźnię i przenoszą w inny świat, wzbudzają zachwyt, chwytają za serce, zmuszają do działania. Właśnie o takich czytelniczych perełkach, jak mam w zwyczaju o nich mówić, piszę we wpisie. Oto — moim zdaniem — najpiękniejsze książki dla dzieci, które zabieramy ze sobą, by towarzyszyły nam w dłuższych podróżach, ale które na pewno wrzuciłabym do plecaka, mając w perspektywie pobyt na bezludnej wyspie.