“Stare radio. Wszystko gra” to sentymentalna opowieść z motywem podróży w przeszłość, która odbywa się za sprawą starego radia znalezionego przez kilkuletniego Jasia w pokoju swoich dziadków. Letnie wakacje, czyli czas akcji opowiadania miesza się z wydarzeniami z przeszłości relacjonowanymi w audycjach radiowych nadawanych z końca 1981 roku.
Czyżby czas zatrzymał się w starej szafie będącej częścią PRL-owskiej meblościanki mieszczącej tajemniczy przedmiot z duszą? A może dziejąca się w pokoju dziadków przygoda to tylko sen głównego bohatera?
Eliza Piotrowska wraz z Joanną Gębal odkrywają sporą część historii Polski, która ukazana jest obiektywnie, a filtrowana przez osobowość młodego Jasia staje się rzeczywistością bliską i bardziej namacalną niż ta, która czeka na dzieci i młodzież w szkolnych książkach.
Stare radio — ufoludek, grająca szafa czy skrzynia skarbów i tajemnic?
Wielopokoleniową i mieszkającą w jednym mieszkaniu rodzinę narratora, czyli Jasia, jego dwóch braci, rodziców i dziadków poznajemy latem 2019 roku, na kilka dni przed wyjazdem nestorów rodu na wczasy. Główny bohater wyczekuje wakacji nie tylko dlatego, że odpocznie od szkoły, ale przede wszystkim ze względu na fakt, iż na czas nieobecności dziadków zamieszka w ich pokoju. Wreszcie będzie miał swoje miejsce i nikt nie będzie go przeganiał z kąta w kąt.
I tak oto pewnego dnia w starej meblościance dziadków, przez niedomknięte drzwi na Jasia zaczyna zerkać zielone oko. Czy to ufoludek? Nie! Szybko okazuje się, że mebel nie jest również grającą szafą, jak żartuje sobie z wnuka dziadek. To po prostu albo aż radio, które kiedyś, w odległych czasach wspominanych przez babcię i dziadka, było ich jedynym łącznikiem ze światem. Dla Jasia okazuje się być skrzynią skarbów i tajemnic.
Stare radio — podróż w przeszłość
Pewnego dnia po nieśmiałym poruszeniu pokrętłem, radio zaczęło nadawać audycje z przeszłości:
Tu Radio Wolna Europa. Trzynasty grudnia tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego pierwszego roku. Dziś ogłoszono w Polsce stan wojenny. Na ulice miast wjechały czołgi. Wiele osób uwięziono i nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Niepokoimy się o przyszłość i dobro Polski…
Jaś szybko zdaje sobie sprawę, że w szafie, w której stoi radio czas się zatrzymał. Jest podekscytowany, ale i lekko przestraszony. W nocy nachodzą go sny związane z tematem audycji. Jak rzadko który kilkulatek pochłania go historia i rzeczywistość, której zasady trudno mu pojąć (w każdym razie tylko na początku):
Zrozumiałem, że te same wydarzenia mogą być opowiadane w różny sposób. Na przykład w Radiu Wolna Europa mówiono, że w fabrykach są strajki, a w sklepach wieczne pustki, za to w Radiu Warszawa — że w fabrykach są “nieuzasadnione przerwy w pracy”, a w sklepach “przejściowe trudności w zaopatrzeniu”.
Akcja nie jest wartka, ale ma to swój urok. Powoli pojawiające się nowe motywy (szyfr nadawany przez radio) i bohaterowie (nowa sąsiadka, której przodkowie byli właścicielami kamienicy zamieszkiwanej przez Jasia) zagęszczają fabułę, a jej niespodziewany koniec rekompensuje wszelki ewentualny czytelniczy niedosyt dynamizmu.
Opowieść poza sentymentalną podróżą w czasy bliskie dorosłym, staje się doskonałym pretekstem do rozmów o bezwzględnej władzy, uległości mas czy nawet walce o wolność. Włączając w lekturę dziadków i uruchamiając ich wspomnienia, młode pokolenie zyskają dużo więcej!
Książka “Stare radio. Wszystko gra” Elizy Piotrowskiej z ilustracjami Joanny Gębal ukazała się nakładem wydawnictwa Wilga.
W serii „Retro” znalazły się tytuły „Ogóras” oraz „Pstryk. Ale historia!”. „Stare radio. Wszystko gra” to druga część serii. Recenzję „Ogórasa” znajdziecie na naszym Instagramie.
Polecamy trzecią część serii “Retro”. W “Pstryk” przeczytacie o bezlitosnym upływie czasu, o bezcennych wspomnieniach, emocjach, jakie kryją w sobie pamiątki i tzw. przedmioty z duszą, o przyjaźni, młodzieńczym zauroczeniu oraz wakacyjnej przygodzie będącej podróżą w przeszłość, dzięki której zmieniła się przyszłość.