Seria publikacji Erica Carle’a sygnowana tytułem „Moja pierwsza książka o …” oparta jest na prostym koncepcie popularnych układanek dla dzieci. Mianowicie – strony książek podzielone są na dwie części, ale górna nie pasuje do dolnej. Nie chodzi jednak o wytężanie wzroku i składanie obrazka w pasującą wizualnie całość. Zadanie dziecka polega na dopasowywaniu fragmentów układanki odpowiadających sobie treściowo i logicznie.
„Moja pierwsza książka o domach zwierząt”
I tak w książce „Moja pierwsza książka o domach zwierząt” najmłodsi próbują znaleźć dom dla zwierzątka (opisany na prawej części rozkładówki) lub odwrotnie (według uznania) – zwierzątku poszukać właściwego mieszkania.
W gabinecie logopedy książeczka świetnie sprawdza się podczas zabaw utrwalających odmianę wyrazów przez przypadki. Ćwiczymy dopełniacz (kogo? czego?), gdy próbujemy z dziećmi znaleźć mieszkańca konkretnego domu – Buda to miejsca dla … i tu padają różne odpowiedzi w zależności, na jakiej stronie (dolnej części) otwieramy książeczkę – ryby, ptaka, myszy, psa…? Utrwalamy miejscownik (o kim? czym?), gdy szukamy domu, przewracając strony z mieszkaniami dla wskazanego zwierzątka, tj. Żółw mieszka w … oborze, norce, skorupie?
„Moja pierwsza książka o liczbach”
Z kolei w „Mojej pierwszej książce o liczbach” do cyfry wraz z uporządkowanym zbiorem symbolicznych elementów (czarnych kwadratów) dziecko dopasowuje pasujący zestaw owoców opisanych słownie (np. sześć cytryn, dziesięć winogron, pięć pomarańczy).
Wielokrotne przeliczanie owoców, pozwoli mimowolnie utrwalić nie tylko wygląd i nazewnictwo cyfr, ale przyswoić aż trzy matematyczne zasady związane z przeliczaniem, tj. zasadę:
- „jeden do jednego”( wskazywanie m.in. przez dotykanie liczonych przedmiotów),
- stałości porządku (liczenie niezależnie od tego, czy są ułożone w linii czy nieuporządkowane),
- kardynalności (równoznaczności ostatniego wypowiedzianego liczebnika z liczbą elementów w zbiorze).
Rozumienie m.in. tych zasad poprzez stosowanie ich podczas liczenia jest niezbędnym warunkiem rozwoju podstawowych umiejętności arytmetycznych, w tym dodawania i odejmowania.
Szata graficzna, a więc soczyste kolory i geometryczność świata przedstawionego (która jest wynikiem sposobu tworzenia ilustracji, czyli malowania skrawków papieru farbami, a następnie wycinania i składania w kolorowe obrazy), a jednocześnie białe tło osobliwych malunków Erica Carle’a, sprawia, że od warstwy wizualnej ciężko oderwać oko.
Spragnionych lektury odsyłam do Wydawnictwa Tatarak, pod których szyldem w Polsce ukazała się m.in. „Moja pierwsza książka o liczbach” oraz „Moja pierwsza książka o domach zwierząt”.
Polecam również łakomy kąsek dla najmłodszych czytelników, czyli “Bardzo głodną gąsienicę” w klasycznym rozmiarze lub wersji XL.
Tym, którzy szukają publikacji interaktywnych do czytelniczych eksploracji polecam książkę “Narodziny” Any Gallo i Pabla Acosty z ilustracjami Ainy Bestard, w której transparentny papier sprawia, że przenikające się elementy z sąsiadujących ilustracji dopełniają się, uzupełniając jednocześnie treść przekazywaną słowem.