“Robią to wszyscy” to humorystyczna i zaskakująco edukacyjna opowieść o jednym z najwstydliwszych elementów fizjologii człowieka i nie tylko. Książka przekonuje, że choć bąki, gazy, wiatry (bo o nich mowa) to dla nas kłopotliwa sprawa, dla organizmu są czymś naturalnym, towarzyszącym nam od urodzenia aż po śmierć, a nawet dłużej! Czym są, skąd się biorą, dlaczego budzą tyle kontrowersji i czy mogą być szkodliwe? Czysto biologiczne spojrzenie snute naukowym tonem przez doradcę Jej Wysokości, urozmaicane licznymi kulturowymi nawiązaniami a zderzone z humorystyczną kreską i barwnymi ilustracjami tworzy mieszankę wybuchową. Eksplozjom śmiechu nie raz towarzyszy zdziwienie. Na takie właśnie książki najmłodsi czekają z wytęsknieniem.
Gazy, Wasza Wysokość? Gazy ma w sobie każdy z nas!
Klamra kompozycyjna “Robią to wszyscy”, jaką jest rozmowa monarchini z doradcą Jej Wysokości, a co za tym idzie również rzeczoznawczy, ale nie mentorski, styl narracji, sprawiają, że czytelnik włączony niejako w ten wykład jako słuchacz, zaczyna patrzeć na — nie ma co ukrywać — śmierdzący temat z perspektywy fachowca. A i o gazach i bąkach dowie się niemało.
Wśród przyswajanych wiadomości znajdują się odpowiedzi na pytania interesujące pod względem naukowym, np.
- Co wchodzi w skład popularnie nazywanego bąka? Związki siarki to tylko ich mała część.
- Jak gazy zachowują się w naszym ciele? Zapewniam Cię, że o takich metamorfozach nie wiedziałeś!
- Czy to prawda, że gazy żołądkowe są wyjątkowe i niepowtarzalne — jak kolor skóry czy kształt twarzy — dla każdego człowieka? O osobliwych bąkach niczym liniach papilarnych w książce “Robią to wszyscy” też usłyszysz słów kilka…
To jednak nie koniec. Prócz informacji ciekawych pojawiają się zaskakujące. Dasz wiarę, że gdyby przez niespełna 7 lat człowiek nie puszczał bąków, to energia wyprodukowanego gazu równałaby się energii bomby atomowej?!
I pomyśl, że ta intrygująca ciekawostka pojawia się na drugiej rozkładówce. Z każdą kolejną wykład nabiera mocy, staje się donośniejszy (bo jakże by inaczej pisać o rezonujących w odbytnicy gazach czy francuskich mistrzach prukania — nadmienię najlepszych w swojej profesji — naśladujących w ten sposób instrumentów i broni), by w połowie drogi zmienić kierunek i za cel przyjąć sobie zwierzęta i życie ich gazów jelitowych.
Okropność? Zabawa? Niebezpieczeństwo? O bąkach ciąg dalszy
Parafrazując autora wykładu — zwierzęta to mają dobrze. Robią, co chcą (kupę, siku, gazy), gdzie chcą, nie przepraszają i nie czują żadnego skrępowania. Przy tym, jak się okazuje, są mistrzami w tym fachu — podobno gazy termitów są przyczyną globalnego ocieplenia. U niektórych z kolei gatunków owadów ta zabawna dla jednych, krępująca dla innych czynność zamienia się w niebezpieczną broń — drapieżna i wiatrogenna larwa złotooka wypuszcza śmiertelnego bąka, który potrafi zabić aż 6 dorosłych termitów.
By było ciekawiej, cały wykład doradcy Jej Wysokości przeplatany jest patetycznymi poematami, ale i figlarnymi wierszykami, oczywiście z bąkami w roli głównej. Z kolei dialogi bohaterów (szczególnie tych zwierzęcych) ilustracji umieszczane w komiksowych dymkach utrzymane w potocznym stylu, owocują dodatkową dawką śmiechu u czytelników.
- Czym jest meteoryzm, a kim muzyk meteorysta?
- Jaka jest średnia prędkość gazu wypuszczanego podczas pruknięcia?
- W którym kraju bąki uznawane są za coś normalnego, a czasami nawet pożądanego, gdy mowa o uznaniu gościa dla gospodarza względem zaserwowanego mu jedzenia? Zgodnie z zasadą ‘puścił bąka, więc najadł się do syta’.
Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w książce “Robią to wszyscy”.
Książka “Robią to wszyscy” Ałły Biełowej ukazała się nakładem wydawnictwa Słowne.
O wyjątkowo długiej historii papieru toaletowego, zawodach związanych z higieną, w tym o wpływowej roli stolcowego (asystenta króla przy robieniu kupy) i kawie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, do której woda pozyskiwana jest z moczu astronautów — przeczytacie w książce „Brud. Cuchnąca historia higieny”.