Podczas powrotu samochodem z zajęć dodatkowych, moje dzieci zadały pytanie: “Mamo, czy możemy zapytać ChatGPT, kiedy wymarły dinozaury?” Włączyłam asystenta głosowego i nagle nasz samochód ożył, jakby dołączył do nas kolejny pasażer, który szczegółowo i entuzjastycznie opowiedział o okresie kredowym. Kilka dni później zapytałam dzieci, co według nich potrafi ChatGPT. Ich odpowiedź, wypowiedziana z podziwem: “Mamo, on wie wszystko”, wywołała we mnie niepokój.
Pokolenie wychowywane w otoczeniu sztucznej inteligencji nie tylko będzie myśleć inaczej – będzie również inaczej kierować i przewodzić. Gdy firmy masowo wdrażają generatywne narzędzia, powinniśmy zadać sobie pytanie: co się stanie, gdy przyszli pracownicy dorosną, nigdy nie ucząc się samodzielnego zmagania z problemami? Nawyki, które nasze dzieci teraz kształtują w kontakcie z AI, uformują poznawcze DNA jutrzejszych liderów.
Lekcja z przeszłości: od mediów społecznościowych do AI
Powtórka z historii
Jako millenialka pamiętam początki Facebooka na studiach – euforię z powodu nowych możliwości łączenia się, sposób, w jaki post z akademika mógł rozprzestrzenić się po znajomych. Wtedy nie kwestionowaliśmy tej technologii, zachwyceni tym, jak mały stał się świat. Media społecznościowe niosły obietnicę demokratyzacji i wzmocnienia, ale bez żadnych zabezpieczeń. Myśleliśmy, że się łączymy, a tak naprawdę uczyliśmy się dystansu.
Inny rodzaj zagrożenia
Obecnie popełniamy ten sam błąd, tylko w szybszym tempie. Mówimy o AI jak o futurystycznym zagrożeniu, podczas gdy prawdziwe niebezpieczeństwo jest nam bliższe: pozwalamy nowej technologii kształtować dzieciństwo, zanim zdecydujemy, co chcemy chronić. Media społecznościowe odbierały dzieciom uwagę; sztuczna inteligencja ryzykuje odebranie im zdolności poznawczych.
Jak AI zmienia proces uczenia się i myślenia?
Zastępowanie samodzielnego wysiłku
Dzieci, które kiedyś uczyły się odczytywać niuanse w tekstach i nawigować przez zawiłości przyjaźni online, teraz uczą się zlecać myślenie na zewnątrz – pytają robota zamiast rodzica, otrzymują syntezę zamiast czytać źródło, kończą myśl, zanim ją w pełni uformują. Badanie Pew z 2024 roku pokazuje, że 58% nastolatków już używa narzędzi AI do odrabiania zadań szkolnych.
Przykład z życia: zgaszona iskra kreatywności
Podczas zajęć w szkole podstawowej, trzecioklasiści gorączkowo proponowali pomysły na nazwę dla swojej zbiórki żywności. Klasa tętniła energią dziecięcej współpracy. Wtedy pedagog zasugerował: “Po prostu zapytajmy ChatGPT”. W ciągu sekund bot wygenerował schludną listę propozycji. Klasa zagłosowała. Nazwy były w porządku. Ale iskra zniknęła. Później jedno z dzieci stwierdziło ze wzruszeniem ramion: “To nie było tak fajne”.
Strategie dla rodziców: jak budować umiejętność myślenia w erze AI
Kanapka Myślenia
Organizacyjna psycholog Sumona De Graaf proponuje prostą metodę zwaną Kanapką Myślenia. Zasada jest prosta: pomyśl najpierw sam, użyj AI do wzbogacenia, potem pomyśl ponownie. Zanim twoje dziecko zada pytanie chatbotowi, zrób z nim pauzę. Zapytaj, co naprawdę chce wiedzieć i co już samo myśli na ten temat. Pozwól, aby AI dołączyła do rozmowy, a nie ją zastąpiła.
Modelowanie krytycznego podejścia
Rodzice mogą pokazywać, jak podchodzić do odpowiedzi AI z rezerwą. Gdy sztuczna inteligencja podaje fakt lub historię, zadawajcie na głos pytania: Skąd to się wzięło? Kto mógłby mieć inne zdanie? Czego może tu brakować? To są małe mięśnie rozeznania, których nie rozwinęliśmy w czasie boomu na media społecznościowe.
Pisanie przed promptowaniem
Zachęć swoje dzieci, aby najpierw coś napisały lub stworzyły same, a dopiero potem sprawdziły, co wygeneruje AI. Porównajcie efekty. Który tekst brzmi bardziej żywo? Który brzmi bardziej jak oni? Ta prosta czynność uczy czegoś, czego żaden algorytm nie potrafi: radości z posiadania umysłu, który tworzy, a nie tylko naśladuje.
Zadawanie kluczowego pytania: “A co ty myślisz?”
Kiedy twoje dziecko zadaje pytanie, powstrzymaj odruch, by wręczyć mu telefon lub przywołać chatbota. Zamiast tego zapytaj: “A co ty o tym myślisz?” Daj jego umysłowi szansę na rozciągnięcie mięśni, zanim wkroczy algorytm.
Obecność zamiast wygody: czego nie można outsourcingować
Nawet ze świadomością tych zagrożeń, sama czasem ulegam pokusie. Pozwoliłam ChatGPT opowiedzieć mojemu synowi bajkę, bo było to szybkie, łatwe i wystarczająco dobre. Był zachwycony. Ja byłam zadowolona. Ale później uświadomiłam sobie, co wymieniłam: nie efektywność, ale obecność – ten mały, niedoskonały akt opowiadania historii, żarty, które nie trafiają, pauzy, które uczą cierpliwości, radość wspólnego tworzenia.
Jeśli ja, rodzic, który zajmuje się tym zawodowo, mogę wpaść w tę pułapkę, to co z pokoleniem, które nie zna innego stanu? Dla liderów biznesu i twórców polityki, to nie tylko kwestia rodzinna, ale przyszłości talentów. Jeśli chcemy pokolenia zdolnego do innowacji, musimy nauczyć je rozeznania, a nie zależności. Wiedza jest dziś łatwa. Myślenie – to jest prawdziwa przewaga.




