“Duży Wilk i Mały Wilk” to opowieść, która pod płaszczem alegorycznie nazwanym bohaterów i prostej, nieśpiesznej narracji prezentuje kwintesencję prawdziwej przyjaźni. Wzruszająca i piękna historia wilka i wilczka dorównuje innym powiastkom filozoficznym i literaturze refleksyjnej w tonie “Kubusia Puchatka” czy “Małego Księcia”.
Powoli rozwijającą się opowieść, bez dynamicznych zwrotów akcji jest relacją zachowań dwóch zwierzęcych bohaterów i oszczędnym opisem ich emocji. Interpretację postępowania i przeżyć prezentowanych postaci narrator pozostawia czytelnikom.
Duży i Mały Wilk ucząc się żyć obok siebie, przypadkiem stają się nierozłącznymi towarzyszami. Zaczynając żyć ze sobą, odkrywają cały wachlarz dobrodziejstw, jakie niesie ze sobą przyjaźń, ale i starań, którym trzeba podołać, by w niej wytrwać.
Jak zaczyna się ta historia?
Sam … i początek czegoś nowego
“Duży Wilk mieszkał tu od zawsze.
Całkiem sam, pod swoim drzewem, na szczycie wzgórza.”
Pewnego dnia z daleka w stronę Dużego Wilka zbliżał się Mały Wilk. Ciekawość większego zwierza zamieniała się w coraz większy lęk do czasu, gdy ten mniejszy okazała się niestrasznym Małym Wilkiem.
Razem … i uczenie się siebie
Świadomość bycia większym (obserwacja zbliżającego się towarzysza i porównywanie się z nim), silniejszym (sprawniejsze wspinanie się na drzewo), bardziej doświadczonym (umiejętne zdobywanie pożywienia), pozwoliła Dużemu Wilkowi oswajać się z nowym towarzyszem, tym samym zakończyć etap samotności w swoim życiu i rozpocząć, jak się wkrótce okaże, niesamowitą przygodę swojego życia.
Zajmowanie miejsca w czyimś sercu
Nieokreślony czas akcji, także płynny upływ czasu oraz bardziej alegorycznie niż konkretnie nazywani bohaterowie pozwalają odczytywać przypadek Dużego i Małego Wilka, czyli historię ich przyjaźni w kategoriach uniwersalnej powiastki gatunkiem i tematyką zbliżoną do “Kubusia Puchatka” autorstwa A. A. Milne’a czy “Chłopca, kreta, lisa i konia” Charliego Mackesy’ego.
Tu także smutna samotność i monotonia ustępuje miejsca pełnej radości, a chwilami także niepewności, ale zawsze wspólnej przygodzie. Nowe aktywności, odmienne zajęcia, zmiana swoich przyzwyczajeń (zezwolenie na swobodne naśladownictwo naszych poczynań, dzielenie się wszelkimi naszymi doświadczeniami), seria wyrzeczeń i kompromisów (m.in. prozaiczne dzielenie się kołdrą czy śniadaniem) – uczenie się siebie nawzajem – to droga, którą trzeba przejść, by cieszyć się przyjaźnią.
Chwilowa rozłąka wilków, spacer Dużego, a następnie powrót pod drzewo, pod którym nie zastaje już Małego Wilka, to punkt kulminacyjny opowieści.
Bolesna tęsknota za kimś małym, nawet bardzo małym, kto może zajęć niesamowicie dużo miejsca w w sercu drugiej osoby, pozwala Dużemu Wilkowi całkowicie pozbyć się dumy z bycia większym, lepszym, silniejszym.
I kiedy tak czekał, przychodziły mu do głowy różne dziwne rzeczy.
Pomyślał, że jeśli mały wilk wróci, to, słowo honoru, podsunie mu
trochę większy kawałek kołdry z liści. A nawet dużo większy.
I pełniejszy talerz.
A może i,kto wie, pozwoli mu się wspiąć wyżej, niż on sam się wspina,
i może zrobić z nim wszystkie jego ćwiczenia, nawet te,których nikt inny nie zna.
Myślał sobie to wszystko i jeszcze wiele innych rzeczy. I wciąż czekał.
Czy się doczekał?
Warto sprawdzić, jak potoczą się losy bohaterów, bo operujące kontrastem wielkości (Duży – Mały; maleńki, mniejszy – większy) i koloru ilustracje, także słowa, pokazują wiele dzięki kilku tylko użytym barwom i poprzez niezwykle lapidarny, ale wymowny tekst.
Książka “Duży Wilk i Mały Wilk” Nadine Brun-Cosme z ilustracjami Oliviera Talleca wydana została nakładem Dwóch Sióstr. Do kupienia między innymi tutaj.
Polecam również “Wilczka”, czyli opowieść o nietolerancji, a ostatecznie o akceptacji cudzych odmienności, czyjegoś indywidualizmu i wyjątkowości.
Zerknijcie także na wpis “Nie taki wilk straszny, jak go malują” – z konkretnymi przykładami innych obrazów wilka w literaturze dla dzieci.