W “Bułeczka rządzi!” tak naprawdę rządzą trzy kobiety — młodziutka, rezolutna łobuziara, jej nie mniej poprawna mama oraz szalona, choć mająca swoje lata, babcia. Tak osobliwe charaktery, niestereotypowo pełnione role córki, mamy i babci, a przede wszystkim głowa Bułeczki pełna pomysłów sprawiają, że zwykła proza życia nabiera pikantnych smaków i żywych kolorów. “Bułeczka rządzi!” to pierwszy tom nowej serii dla starszych przedszkolaków, ale i dla szlifujących swoje umiejętności adeptów czytania.
Kobietki i kobiety rządzą
“Bułeczka rządzi!” opowiada o codzienności nietypowej rodziny. Tworzą ją bowiem 3 kobiety — wspomniana już tytułowa Bułeczka, jej mama i babcia, która, choć nie mieszka z nimi, to codziennie spędzają razem mnóstwo czasu.
Tytułowa Bułeczka naprawdę nazywa się Francesca Fransson. Rodzinie znana jest jednak jako Pani Mądralińska, Najsłodsza Śmierdiuszka, Ciasteczkowy Potwór lub po prostu Bułeczka. Przezwiska wiele mówią o jej charakterze, usposobieniu i zachowaniu. Jest gadatliwa (przynajmniej sprawia takie wrażenie — może to za sprawą pierwszoosobowej narracji, która świetnie oddaje dziecięcą perspektywę postrzegania świata), raczej łagodna i bezkonfliktowa (jak na razie, czyli w pierwszej części serii 😉 ). Od czasu do czasu psoci — najlepiej wychodzi jej to z babcią. Przepada za pizzą z bananami lub serdelkami i lodami (jedzonymi razem). Z mamą zdarza jej się kłócić, ale trudno, by było inaczej, skoro każda z nich zna swoją wartość i ma swoje racje.
Z dala od norm i oczywistości
Osobliwe, bo wymykające się normom, są również wizerunki bohaterek — i to nie tylko dzięki charakterystycznym ilustracjom Lisen Adbåge — niebanalnych i przypominających dziecięce rysunki, nie zawsze idealnie oddające perspektywę, proporcje, ale zwracające uwagę na interesujące — z punktu widzenia młodej publiczności — szczegóły.
Daleka od kobiecego ideału piękna zakorzenionego we współczesnej kulturze mama doskonale czuje się w dresie, lubi przekomarzać się z córką i nie daje jej forów podczas organizowanych między sobą zawodów sportowych. Z kolei mająca już swoje lata babcia potrafi z zaangażowaniem bronić bramki przed golami wnuczki, m.in. rzucając się za piłką w różne strony. “Nigdy nie ma się za dużo lat na plamy z trawy” – jak mawia seniorka rodu. A Bułeczka? Również nie przystaje do przeciętnych rówieśników — zaczynając od nadawanych jej komicznych przezwisk, oryginalnego gustu modowego, wcale nie kończąc na upodobaniach kulinarnych. Przekonajcie się sami!
Pierwsza część przygód
W pierwszym tomie serii Bułeczka co nieco opowie o rywalizacji i umiejętności przegrywania, a zdecydowanie więcej o relacjach w tak zgranej (i to nie tylko sportowo) rodzinie. Wszystko za sprawą zawodów, które zorganizuje razem z mamą. Pani Mądralińska zmierzy się ze sprytną, a co ważne również pragnącą wygranej rodzicielką. Na sędziego powołana zostanie babcia. Czyżby ta ostatnia grała tylko rolę mało rozgarniętej staruszki? Sprawdźcie sami, kto wygra. Do biegu tyłem, po równoważni — start!
Opowiadaną z humorem przez Sarę Ohlsson i malowaną charakterystyczną kreska Lisen Adbåge książkę “Bułeczka rządzi!” wydało wydawnictwo Dwie Siostry.
O dziecięcej wyobraźni, która nie zna granic, przeczytacie w książce “Dołek” Emmy Adbåge. Wspólna z “Bułeczka rządzi!” jest nie tylko dziecięca perspektywa w postrzeganiu świata, ale i ilustracje. Emma i Lisen to bowiem siostry.
Miłośników komików i jednocześnie literatury szwedzkiej dla dzieci, poszukujących historii pełnych humoru i bohaterów prezentujących życiowy optymizmu polecam komiksowe odsłony „Pippi” oraz „Mamy Mu”.