“Wielkie przygody w świecie przyrody” to zbiór dwudziestu chronologicznie ułożonych biograficznych sylwetek – postaci żyjących na przestrzeni niespełna dziecięciu wieków, w odległych zakątkach świata, bogatych w odmienne doświadczenia zawodowe i prywatne, których łączy miłość do natury. Niezwykłe jednak jest to zamiłowanie. Autentyczna pasja, niezachwiana przeciwnościami losu, oporem ze strony rodziny, której ślady istnieją po dziś dzień, a której tropami podążała i nadal zmierza nauka – m.in. przyroda i medycyna, malarstwo, literatura, filozofia, film, fotografia, a nawet muzyka.
Tropem pasjonatów przyrody
Przyroda, o której pisze autor – Wojciech Mikołuszko – to nieskończony labirynt ścieżek – gór, łąk, lasów, jezior czy pustyń, którymi podążają bohaterowie książki.
Przyroda jest tak bogata, pełna tak wielu rozmaitych ścieżek, że każdy znajdzie w niej swoją. Ba, można je zmieniać w ciągu życia, odkrywać nowe, przechodzić z jednej na drugą i nigdy się nie znudzić. Jedne ścieżki są bardziej uczęszczane i lepiej widoczne. Inne kryją się w gąszczu i znajduje się je z trudem, po latach wędrowania. Każda jednak oferuje coś, co nas ubogaca i prowadzi dalej. Ważne, by mieć odwagę wyruszyć w podróż, a także uważność oraz szacunek dla przyrody.
Każda z dwudziestu wspominanych w publikacji osobliwości wybrała swoją drogę i wyruszyła w podróż – dosłowną (jak np. Karol Darwin na okręcie “Beagle”, podczas której zauważył m.in. zięby z odmiennie ukształtowanymi dziobami, co przyczyniło się do sformułowania przez niego teoria ewolucji) lub, gdy nie było innej możliwości, przygodę życia, ale inspirowaną naturą (Henri Rousseau prawdopodobnie nigdy nie opuścił rodzinnej Francji, ale nie przeszkodziło mu to tworzyć ogromnych ilości szczegółowych scen z egzotycznymi roślinami i zwierzętami mającymi miejsce – do czego również przekonywał sam autor – w dżungli).
Rzadko zdarza się, by dróżki obrane przez bohaterów książki były już wydeptane. Zdecydowaną ich większość trzeba było wytyczać po raz pierwszy. I tak Franciszek z Asyżu w XIII wieku oddaje swoje całe bogactwo, opuszcza rodzinny dom i postanawia, jak mało który duchowny (a na pewno nie ówczesny papież – Innocenty III) żyć w ubóstwie i – co najważniejsze – jako jeden z pierwszych dostrzega w przyrodzie obraz samego Boga. Dlatego też zwierzęta traktuje jak braci i siostry. Nie dziwi więc fakt, że do wilków, ptaków czy świń głosi kazania, stając się – m.in. za przyczyną tych homilii – pierwszym w historii Europy obrońcą przyrody.
Z kolei Alexander von Humboldt faktycznie jako jeden z pierwszych europejczyków miał możliwość – po zakończonych sukcesem trzyletnich staraniach o zezwolenie na wyjazd do egzotycznych hiszpańskich kolonii – ruszyć szlakami Ameryki Południowej. Koncepcja natury – niemieckiego przyrodnika i twórcy nowoczesnej geografii – jako żyjącej całości była w XVIII wieku myśleniem rewolucyjnym. Dopiero dziś, oby nie za późno, refleksje podróżnika stały się powszechnie doceniane i rozwijane, jak chociażby oczywisty dla nas związek między wycinaniem lasów a wilgotnością powietrza, stanem gleby czy klimatem.
Ciekawą drogę obrała Katarzyna Simonienko. Łącząc psychiatrię z przyrodą, leczy ludzi opracowaną przez siebie terapią lasu, oprowadzając swoich pacjentów po Puszczy Białowieskiej.
Portrety przyrody
Trudno oprzeć się wrażeniu, że konkretni bohaterowie, wspominani z imienia i nazwiska, to tylko preteksty do prezentacji głównego bohatera książki – przyrody.
To właśnie natura przedstawiana jest na pierwszym planie wszystkich ilustracji i zdjęć. Joanna Rzezak z artystycznym wyczuciem, ale i dużą dozą weryzmu – rzeczywistego wyglądu poszczególnych gatunków, jak i środowiska ich życia – odmalowała m.in. zaskoczone widokiem ludzi lamy andyjskie, które na pewno mijał po drodze Alexander von Humboldt, wspinając się na Chimborazo, zięby z Galapagos podziwiane z bliska i daleka przez Karola Darwina, jedyny na świecie gatunek słodkowodnej foki – nerpy bajkajskiej – zamieszkującej jezioro Bajkał, a opisanej po raz pierwszy przez Benedykta Dybowskiego.
Kompozycje i sposób malowania ilustracji podkreśla przesłanie książki – przyroda to “żyjąca całość”, skomplikowana sieć zależności między fauną i florą, struktura, w której człowiek jest tylko jednym z ogniw ogromnego łańcucha – gościem, oby nie intruzem, na planecie ziemia.
Ponadto publikacja kładzie nacisk na postawę szacunku wobec natury. Poszanowanie z równoczesnym podziwem wszechobecne jest w treści, ale szczególnie widoczne w warstwie graficznej m.in. poprzez odmalowanie człowieka na ilustracjach w formie cienia – nieprzeszkadzającego obserwatora, wiernego dokumentalisty i cichego badacza.
Zofię Kielan-Jaworoską – polską paleobiolożkę – widać więc pełzającą po Pustyni Gobi na obolałych kolanach w poszukiwaniu kości naszych praprzodków. Davida Attenborougha – brytyjskiego biologa, popularyzatora wiedzy przyrodniczej na świecie i znanego filmowca zobaczyć można na skraju Indonezyjskiej dżungli krok od warana z wyspy Komodo zwanego smokiem. Z kolei Jane Goodall – brytyjską badaczkę szympansów – z ledwością dostrzeżemy wśród drzew Parku Narodowego Gombe.
Sporą część warstwy graficznej publikacji stanowią – obok autorskich ilustracji Joanny Rzezak – autentyczne prace prezentowanych w publikacji przyrodników. Podziwiać więc można misterne szkice badanych przez Ernesta Haeckla promienic, śluzowców, meduz. Zachowujące dzikość prawdziwej przyrody obrazy z cyklu “Dżungla” Henriego Rousseau zachwycą niejedno czytelnicze oko. Z kolei zdjęcie fotografki dzikiej przyrody – Iwy Momatiuk – opublikowane w magazynie “National Geographic”, na którym uwidoczniony został atak wilczej rodziny na poranionego młodego łosia zaskoczy, zszokuje lub po prostu wywoła zadumę.
Inspiracje przyrodą
Niezwykłe w publikacji “Wielkie przygody w świecie przyrody” – prócz prezentacji portretów pasjonatów przyrody – są konkretne i praktyczne inspiracje, stwarzające okazję do bycia bliżej natury, bycia częścią “żyjącej całości”. Podpowiedzi autora padają wprost, często w formie trybu rozkazującego, który zdecydowane bardziej działa mobilizująco niż np. łagodne prośby, na wypowiadanie których nie ma już chyba czasu.
I tak – przyrodnicza sylwetka Karola Darwina mobilizuje do szukania podobieństw i różnic blisko spokrewnionych ze sobą gatunków, np. pszczół, mrówek, sikorek.
Dwa lata samotności w chacie nad stawem Walden Henry’ego Thoreau inspiruje do samotnych wypraw do lasu bez urządzeń elektronicznych. Tam wystarczy wsłuchać się wyłącznie w odgłosy lasu i poświęcić się uważnej obserwacji przyrody.
Wojciech Mikołuszko poleca również:
- szkicować egzotyczną przyrodę, inspirując się ogrodami botanicznymi, zoologicznymi czy muzeami przyrodniczymi (tak, jak to czynił Henri Rousseau),
- pisać opowiadania, w których samodzielnie zrobione ludziki ożywają w lesie, na łące, nad wodą i opisują swoje przygody (podobne do tych tworzonych przez Marię Kownacką w “Przygodach Plastusia”),
- zwracać uwagę na stosowane wokół siebie pestycydy, o których niebezpieczeństwie pisała Rachel Carson,
- nagrywać filmy o przyrodzie (autor załącza szczegółowy plan montażu), wzorując się na dokumentach Davida Attenborougha,
- sadzić drzewa lub posadzić tylko jedno, do czego namawiała Wangari Maathai – kenijska działaczka feministyczna i ekologiczna, założycielka Partii Zielonych Kenii,
- fotografować przyrodę np. ptaki przylatujące do karmnika, owady ślizgające się po kałuży, kwiaty w różnych porach dnia tak, motywując się zdjęciami Iwy Momatiuk,
- śpiewać wspólnie z naturą, gwizdać, grać na instrumencie, włączać się w głosy przyrody, pamiętając, by, jak David Rothenberg rozmawiający z humbakiem, nie starać się być w centrum,
- ograniczyć śmiecenie (m.in. nie korzystać z foliowych woreczków; mieć bidon na wodę lub butelkę wielokrotnego użytku, do której wlewa się picie przed wyjściem; stare zabawki i ubrania, z których się wyrasta, oddać młodszym dzieciom),
- wziąć udział w strajku klimatycznym, wzorując się na postawie aktywistki Grety Thunberg.
To tylko garść przyrodniczo-ekologicznych inspiracji. O wiele więcej czeka w książce “Wielkie przygody w świecie przyrody”. Tam też znajdują się kody QR, dzięki, którym posłuchać można koncertów Davida Rothenberga ze słowikami, cykadami i humbakiem, a także zobaczyć nagrany przez Urszulę Zajączkowską nagrodzony międzynarodową uznaniem filmik “Metamorfozy roślin” pokazujący ruchy roślin i tancerza.
Będę szczęśliwy, jeśli ta książka zainspiruje was do odnalezienia własnej ścieżki w przyrodzie. Powodzenia w samodzielnej wędrówce!
Książka “Wielkie przygody w świecie przyrody” Wojciecha Mikołuszko z ilustracjami Joanny Rzezak ukazała się nakładem wydawnictwa Agora. Do kupienia m.in. tutaj.
Bogatą leśną przyrodę można odkrywać również w książce “Co kryje las?” – więcej o interaktywnej książce z kolorowymi lupami we wpisie – Aina Bestard „Co kryje las?”, „Co kryje morze?”, „Co kryje ciało?”.
Las okazuje się bardzo wdzięcznym tłem akcji wielu książek. W “Leśnej sprawie” przeczytacie o harmonijnym życiu leśnych zwierząt z bieszczadzkiego lasu okolic Komańczy, o sielance, którą przerywa…. człowiek. Więcej we wpisie – „Leśna sprawa” – leśna epopeja w folkowym klimacie i z bieszczadzkim tłem.
A może pójdziecie za radą Wojciecha Mikołuszki i zainspirujecie się przyrodą, odwiedzając np. bieszczadzkie lasy? Stamtąd już tylko krok do przystanku Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Wiele praktycznych rad i relacja z wyprawy taką kolejką czeka we wpisie – Jedzie pociąg z daleka… Widok z okien Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej.