“Kiedy tata zamienił się w krzak” to słodko-gorzka, tym samym zabawna i przerażająca opowieść z wojną w tle snuta z perspektywy dziesięcioletniej Tody. Jak to jest uciekać z ojczyzny przed wojną? Co czuje małe dziecko mieszkające w kraju, którego języka nie zna i w którym panują obyczaje odmienne od poznanych dotychczas? Czy kilkulatek może poradzić sobie z obcością w nowym miejscu, wśród nie zawsze przyjaznych osób, gdy nie może już więcej uciekać, bo za rogiem czeka jeszcze większy wróg, czyli wojna? Na te i wiele innych pytań odpowiada niezwykle aktualna powieść Joke van Leeuwen, zekranizowana i przetłumaczona na wiele języków.
Dziewczynka mieszka z tatą, podobno najlepszym cukiernikiem w kraju. Rytuał porannego przygotowywania słodkich wypieków i raczej sielskiego życia, choć okupionego ciężką pracą, kochającej się rodziny – taty i córki – zmienia się nagle, gdy wybucha wojna domowa. Toda mieszka z babcią, a jej ojciec powołany zostaje do wojska. O sztuce kamuflażu, którą jej tata stara się opanować do perfekcji, by efektywnie bronić swojego kraju i by… przeżyć, dziewczynka dowiaduje się z żołnierskiego podręcznika, który wpada w jej ręce jeszcze przed rozłąką.
Powracający w opowieści obraz taty jako krzaka napawa smutkiem. Naturalistyczny opis, skonkretyzowany przez młodą narratorkę podczas jednej z bezsennych nocy na uchodźstwie, przywołuje doświadczenia przymusowej tułaczki, czasami również straty bliskich czy też inne ciemne momenty historii, ale i jak – pokazuje rzeczywistość – teraźniejszości.
Kiedy dojechałam do domu, zobaczyłam tatę w kuchni. Wyrastały z niego gałęzie. Wszystkie były nagie. W jego ciele panowała zima.
Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień i dziewczynka musi udać się do swojej matki mieszkającej w sąsiednim kraju. Wyrusza więc w podróż – początkowo autobusem z innymi emigrującymi dziećmi, później samotnie, pieszo wędrując przez las (również w nocy) i nieznajome ulice obcego kraju.
Wędrówka – pełna dziwacznych, raczej absurdalnych niż ekscytujących przygód, spotkań z bezdusznymi dorosłymi albo pochłoniętymi biurokratycznymi obowiązkami, albo zaaferowanymi raczej ostentacyjną niż szczerą pomocą dziecięcym emigrantom – ukazuje niedorzeczności i grozę wojennej rzeczywistości. Dodatkowo dowcip i dziecięca szczerość młodej narratorki i bohaterki opisującej przerażające wydarzenia bez cienia wrogości, przeciwnie z ogromną dozą ufności w postępowanie dorosłych, potęguje wojenne paradoksy.
Historia, rekomendowana przeze mnie do wspólnego czytania z dziećmi, okazuje się być dobrym punktem wyjścia do rozmów o wojnie, emigracji, a nade wszystko wartości rodziny w chwilach smutku.
Dziesięcioletnia Toda jest silną osobowością, łatwo się nie poddaje. Czy to jednak wystarczy, by przekroczyć granicę i odnaleźć matkę mimo zgubionego przypadkiem adresu?
“Kiedy tata zamienił się w krzak” Joke’a van Leeuwena ukazała się nakładem wydawnictwa Dwie Siostry.
W temacie wojny i uchodźstwa polecam także przeszywający myśli i serce picturebook relacjonujący dramatyczną podróż migrantów. Więcej we wpisie – Niemy krzyk tułaczy – „Migranci”.