Ta wielka książka – nie tylko formatem (27,20 x 37 cm!) i obszernością (128 str.), ale przede wszystkim ponadprzeciętna pod względem formy (komiks, album, atlas, encyklopedia, po trosze podręcznik do przyrody i historii, zielnik oraz opowieść podróżnicza i przewodnik w jednym) i wyjątkowa odnośnie do treści (dowcipna i wciągająca fabuła prezentowana w formie komiksu dyskretnie przemienia się w edukacyjną obrazkową opowieść o nieustannie zmieniającym się układzie zależności między przyrodą a człowiekiem) – towarzyszyła nam w długo wyczekiwanych wakacyjnych podróżach, ale jest z nami również podczas codziennych, więc krótszych, ale nie miej odkrywczych, przyrodniczych eksploracji.
“Dzika podróż po parkach narodowych” uczy (to przecież edukacyjna wielkoformatówka Mizielińskich!), bawi (przez wyraźnych charakterologicznie i mocno skontrastowanych bohaterów, galopujące tempo i niespodziewane zwroty akcji, nierzadki komizm sytuacji i języka, w tej współczesnej, nie typowo książkowej, a bardziej potocznej jej odmianie, którą swobodnie władają zwierzęta), odkrywa (mało znane miejsca, egzotyczną faunę i florę, na półdziewicze siedliska), budzi niepokój (pokazując nieuniknioną interwencję człowieka, w konsekwencji przemianę środowiska, ale i rysując możliwości jego ochrony oraz sposoby na możliwie bezpieczną koegzystencję ludzi, roślin i zwierząt), ale przede wszystkim zachwyca – ośmiokrotnie!
Wędrówka po ośmiu niezwykłych parkach narodowych w różnych częściach świata zapowiedziana w tytule książki okazuje się być niezwykłą podróżą równie nietuzinkowych bohaterów: Kuby – nieśmiałego, bojącego się latać, początkowo również bardzo asekuranckiego żubra, Uli – małej, zwinnej, przebojowej i zakochanej w świecie wiewiórki oraz Filipa – obeznanego w świecie, ale nieustannie narzekającego gołębia. Całą trójkę poznajemy w Białowieskim Parku Narodowym.
Po pierwsze – Białowieski Park Narodowy
Znaczącą, bo pierwszą sceną fabularnej i edukacyjnej opowieści, jest polski park narodowy. Autorzy książki argumentując wybór Białowieskiego Parku Narodowego z dwudziestu trzech rodzimych parków, podkreślają wagę istniejącego na jego obszarze ostatniego pierwotnego lasu w Europie oraz żyjącego tam jednego z najbardziej okazałych zwierząt w Polsce (właśnie w północno-wschodniej części naszego kraju) – żubra.
Na polanie w pobliżu Białowieży poznajemy głównych bohaterów. Tam właśnie Kuba otrzymuje list-zaproszenie do Ameryki, będący pierwszym i najważniejszym katalizatorem zwierzęcej podróży.
Zanim jednak eskapada bohaterów na dobre nabierze tempa, a do Uli i Kuby dołączy obieżyświat Filip, czytelnik za pośrednictwem notatnika wiewiórki (przede wszystkim jej herbarium z kolekcją roślin) i pozostałych plansz edukacyjnych (zawsze doskonale skojarzonych z tematem poruszanym w wątku fabularnym) zaznajomiony zostanie m.in. z sylwetką bizona amerykańskiego i żubra europejskiego, fenomenem lasów pierwotnych w Europie, ogólną ideą parków narodowych na świecie, historycznymi początkami Białowieskiego Parku Narodowego i jego niepowtarzalną biosferą.
Po drugie – Park Narodowy Yellowstone
Początkowo planowana wyprawa Uli, Kuby i Filipa dotyczyć miała wyłącznie odwiedzin niepoznanej do tej pory przez Kubę kuzynki – Dakoty (bizona) zamieszkującej Park Narodowy Yellowstone. Kuba, Ula i Filip na miejscu autorki listu jednak nie zastali (z kolejnej wiadomości nadesłanej pocztą dowiadujemy się, że Dakota jest już w drodze do Chin). Po dwutygodniowym pobycie w najstarszym parku narodowym świata trójka bohaterów rusza w jej kierunku, po drodze zwiedzając amazońską puszczę.
Podczas pobytu w Ameryce Kuba, Ula i Filip zdążą się jednak dowiedzieć (m.in. od Leona, czyli brata Dakoty), jak przodkowie żubra i bizona rozprzestrzeniali się w Azji, Europie i Ameryce, dlaczego pod koniec XIX wieku w Ameryce Północnej zostało tylko około tysiąca bizonów, dzięki komu ten gatunek przetrwał w Ameryce, ale i jak wyglądała reprodukcja gatunku w Polsce, w jaki sposób dochodzi do wybuchu wulkanu, czym są gorące źródła oraz na czym polega równowaga w ekosystemie i co może ją zaburzyć (na przykładzie historii wilków z okolic Yellowstone).
Po trzecie – Park Narodowy Manú
W Peru bohaterowie decydują się skorzystać z usług profesjonalnego przewodnika, zostaje nim Ramona (kapibara), która doskonale wciela się w swoją rolę, oprowadza, odwozi, opowiada i tłumaczy, a właściwie wykłada (z lekką dozą wyniosłości) Kubie, Uli i Filipowi o bioróżnorodności lasów deszczowych, dawnych i współczesnych metodach rozróżniania gatunków czy mrówkach pociskach i mrówkach grzybiarkach.
Po ponad miesięcznej wędrówce (w trakcie której, przypadkiem, odnajdują zagubionego w puszczy amazońskiej sławnego malarza Henriego) w ręce bohaterów wpada następny list (od Dakoty), który po raz kolejny mobilizuje ich do dalszej wędrówki. Tym razem docierają do Chin.
Po czwarte – Park Narodowy Jiuzhaigou
Po chińskim Jiuzhaigou przypadkowymi przewodnikami lub jak określa ich Filip – “kolejnymi przemądrzałymi miejscowymi” stają się Fu Fu (pandka ruda) oraz Tao-Tao (takin), którzy mimochodem przybliżą Kubie, Uli i Filipowi (ale i czytelnikom) cykl życia lasów bambusowych, zjawisko zanikania gatunku pandy wielkiej, proces powstania doliny Jiuzhai czy przyczynę cudownie niebieskiego koloru powstałych tam jezior.
Ni stąd, ni zowąd, pewnego dnia, obok Kuby i Uli, wypoczywających po dniu wypełnionym zwiedzaniem i poznawaniem okolicy, ląduje kolejna depesza, tym razem z zaproszeniem na Grenlandię. Obawiający się zimna Kuba stawia warunek – odważy się polecieć na północ, jeśli przed zimą odwiedzą jakieś ciepłe miejsce. Park Narodowy Namib-Naukluft, będący wyborem Uli, jest więc strzałem w dziesiątkę.
Po piąte – Park Narodowy Namib-Naukluft
Tym razem po jednym z najsuchszych miejsc na ziemi (po namibskiej pustyni) przewodnikami zostają Omumbonde (tkacz – ptak), a dzień później Etengu (oryks). To oni nie nazbyt drobiazgowo, ale rzetelnie i obrazowo opowiadają o pustynnych warunkach klimatycznych oraz tamtejszych zwierzętach oraz ich osobliwych sposobach radzenia sobie m.in. z wysoką temperaturą czy niską wilgotnością.
Ciekawostki nierzadko pojawiające się na edukacyjnych tablicach, rycinach czy mapach zawsze ściśle wynikają z napotykanych przez bohaterów okoliczności (roślin, zwierząt, zjawisk).
Spójność monologów przewodników z dialogami bohaterów oraz treściami wszelkiego rodzaju plansz jest zresztą widoczna w każdym rozdziale książki. W jej kompozycji i układzie nie widać luźnych asocjacji, encyklopedycznych wyliczeń i niepotrzebnych dopowiedzeń. Przekaz wiedzy jest zwięzły, przejrzysty i atrakcyjny, bo obrazowy (plansze, tablice, schematy), więc przystępny, a dodatkowo wpleciony w żartobliwe komiksowe kadry.
Po szóste – Park Narodowy Grenlandii
Po pokonaniu niemałych przeszkód (odmowie wylotu przez pilota, sporych turbulencjach i dosłownych helikopterowych zawirowaniach, nieplanowanym lądowaniu w zaspach śniegu), umówieni na Grenlandii Ula, Kuba i Filip wreszcie spotykają Dakotę i zostają z nią, by pomóc jej m.in. przeprowadzić kilka wywiadów do książki kucharskiej. To pozwoli im poznać skore do rozmowy zwierzęta, dzięki którym dowiedzą się co nieco o przyrodniczych właściwościach tundry (arktycznej formacji roślinnej), niepowtarzalności wiecznej zmarzliny i (zdecydowanie więcej) o sposobach określania wieku rekinów.
Po dwóch miesiącach już cała czwórka udaje się w kierunku Indonezji.
Po siódme – Park Narodowy Komodo
Dopiero na miejscu Dakota zdradza współtowarzyszom podróży, dlaczego tak naprawdę przylecieli do Indonezji. Parę lat temu zaginęła tu bowiem jej przyjaciółka – Kiri (tahake). Tym razem Dakota z pomocą księgi zaklęć i nowych znajomych zrobi wszystko, by ją odszukać. Również tutaj miłość swojego życia odnajdzie Filip (Sari – muszkatelę miedzianą). Z kolei czytelnik pozna m.in. smoki z Komodo, czyli warany – największe żyjące dziś na świecie jaszczurki. Będzie miał również okazję podziwiać piękno indonezyjskich raf koralowych.
Po ósme – Park Narodowy Fiordland
Ostatnim celem podróży bohaterów staje się Nowa Zelandia – rodzime środowisko życia Kiri. Właśnie dzięki niej przekonamy się (po raz kolejny), jak łatwo można naruszyć ekosystem, a konkretnie, jak beztrosko postępujący człowiek przyczynia się do nieodwracalnych zmian w przyrodzie, m.in. wyniszczenia nowozelandzkiej fauny i flory (np. wprowadzając obce rośliny i zwierzęta).
Niemałym zaskoczeniem, pewnie nie tylko dla nas, jest zakończenie książki – niezapowiedziane i nagłe. Argument Uli (“Flamaster mi się wypisał”) czy Kuby (“Tęsknię za domem”), mający tłumaczyć taki, a nie inny finał historii, jest dla nas stanowczo niewystarczający! Czekamy więc na kolejną część :).
Nieustannie wracamy również do załączonych na wewnętrznej stronie książki, a utrwalonych na zdjęciach, wspomnień z podróży Kuby, Uli, Filipa i Dakoty. Tego w książce nie było!
Nietypowy przewodnik po ośmiu wyjątkowych zakątkach naszej planety pokazujący nieustannie zmieniający się układ zależności między człowiekiem a przyrodą do kupienia na stronie Wydawnictwa Dwóch Sióstr.