„Księga Ludensona” jest wakacyjną powieścią przygodową toczącą się w Jastrzębiej Górze, równocześnie sensacją z ucieczką zbrodniarza i policyjnym pościgiem, ale przede wszystkim magiczną baśnią inspirowaną mitami mroźnej Skandynawii. To działająca na wyobraźnię opowieść, w której świat teraźniejszy miesza się z daleką przeszłością leśnej Olandii. Wszystkie różnorodne genologicznie cechy opowieści w warstwie fabularnej splata motyw tytułowej księgi, która w zaleźności od motywu i władających nią osób może mieć siłę niszczenia lub tworzenia. W takich okolicznościach sprzymierzenie bohaterów z – wydawać by się mogło – odległych światów okazuje się być jedyną drogą ratowania siebie i świata. Fizyczne zmagania dwóch przeciwstawnych sił, ale i moralna walka musi zakończyć się zwycięstwem dobra!
Wakacje 2010 roku rodzina Osmołowskich, czyli mama z czwórką dzieci, postanawia spędzić w Jastrzębiej Górze, a konkretnie w Jaskółce – starym domu, który pamięta jeszcze dawne letnie przygody m.in. rodzicielki rodu. Szybko okazuje się, że monotonny pobyt w wiejskim kurorcie przeplatany zabawą w ogrodzie, plażowaniem czy lekturą książek z miejskiej biblioteki szybko zmieni się w przygodę życia Mani, Jacka, Marty i Natali. Wystarczy, że przekroczą próg tajemniczego pokoju Jaskółki, do którego prowadzi osobne wejście i w którym podobno straszy…
Obok czwórki, jak zwykle zwaśnionego, rodzeństwa, z pozoru płochej i bezbronnej bibliotekarki na zastępstwie, pojawią się trolle, olbrzymy i pokrewne im fantastyczne istoty. Bo opustoszałe o poranku nadmorskie plaże skąpane w tajemniczym brzasku świtającego dnia, skrywające wiele tajemnic wielkie rozlewisko Jeziora Żarnowieckiego zalewane strugami deszczu, czy chociażby stara biblioteka pełna pożółkłych i zakurzonych książek to idealne miejsca, by zadziała się magia.
Brzmi intrygująco? Zofii Staneckiej, jednej z najbardziej znanych autorek książek dla dzieci, do i tak wielowątkowej już powieści udało się wpleść perypetie autentycznych relacji rodzinnych, spektakularne przemiany bohaterów (chociażby skromnej i mdlejącej po wielokroć bibliotekarki w odważną obrończynię Księgi), dynamizujące akcję wątki miłosne porywacza i jego ofiary czy motyw destrukcyjnie działającej żądzy władzy zderzony z oczyszczającą mocą dziecięcego pragnienia dobra.
Gdy tę nietuzinkową fabułę i spójną kompozycję uzupełnią ilustrację z charakterystyczną kreską Marianny Oklejak, powstanie księga, która faktycznie ożywi wyobraźnię niejednego młodego czytelnika.
Polecam nasze zestawienie – Książki na wakacje dla dzieci, czyli co czytać latem.
Na wakacyjną monotonię i letnie upały nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego tytuły. Zaraz po pierwszym czytaniu, zdecydowaliśmy się na kolejne! Blisko 270 stron zapełnionych czcionką drobnego druku nie zniechęca! Zadziwiające. Czuję, że z “Księgą Ludensona” rozpoczęliśmy na dobre czytanie powieści, w których ilustracje wcale nie muszą towarzyszyć każdej stronie, w której magia słowa i siła wyobraźni gra pierwsze skrzypce.
Jestem pewna, że dzięki “Księdze Ludensona” niejedne zakurzone biblioteczne tytuły doczekają się lektury, stare wille polskich nadmorskich kurortów pobudzą wyobraźnię, a polskie plaże odwiedzane o świcie staną się miejscem wielu wspomnień.
Książka “Księga Ludensona” Zofii Staneckiej z ilustracjami Marianny Oklejak ukazała się nakładem wydawnictwa Agora dla dzieci.
Na wakacyjną lekturę bezsprzecznie polecamy książki, których recenzje znajdują się we wpisie – „Przygoda dzika Toniego Halika” i „Jadą Haliki przez Ameryki”, czyli Tony Halik dla dzieci.