“Mały Książkę” to wariacja literackiego klasyka w adaptacji wielokrotnie nagradzanej poetki Louise Greig z osobliwymi i zdecydowanie bardziej dookreślonymi niż w oryginale ilustracjami Sarah Massini. Dostosowana do wieku najmłodszych czytelników uproszczona – choć nie pozbawiona metafor – treść, i urokliwa warstwa graficzna tworzą opowieść nie mniej magiczną niż pierwowzór.
Jestem przekonana, że gdyby w dzieciństwie moje pierwsze spotkanie z chłopcem o romantycznym usposobieniu, skrycie podążającym za ideałami i marzeniami, odbyło się poprzez adaptację Louise Greig, to do “Małego Księcia” Antoine’a de Saint Exupery’ego od razu zapałałabym ogromną sympatią. Rzeczywiście jednak w gimnazjum po raz pierwszy zetknęłam się z oryginałem i – przyznam szczerze – nastoletni umysł tylko powierzchownie pozwolił mi poznać wartość światowej klasyki. “Małego Księcia” odkryłam naprawdę, zestawiając go z jego polską, w dodatku po trosze feministyczną, wariacją.
Nieco starszym czytelnikom polecam feministyczną reinterpretację na temat francuskiego oryginału. Recenzja – „Mała Księżniczka” a„Mały Książę” – uchyli Wam rąbka fabuły i przesłania książki polskiej autorki.
Na szczęście dzisiaj młodzi czytelnicy mają do dyspozycji “Małego Księcia” Louse Greig – adaptację idealną wprost dla kilkuletnich słuchaczy, historię stosunkowo krótką, bo pozbawioną szczegółów fabularnych, pisaną nad wyraz prostym językiem, okraszoną cudnymi ilustracjami, które (nie waham się użyć tego stwierdzenia) bez towarzyszących im słów zdołałyby odmalować ideę opowieści pilota, Małego Księcia i spotykanych podczas jego podróży towarzyszy.
Wersja Louse Greig rozpoczyna się od wypadku pilota – chwilę później – spotkania z Małym Księciem i sceny rysowania ukrytego w skrzyni baranka. Lapidarnie opowiedziany epizod, właściwie streszczony do kilku zdań, wybrzmiewa doskonale, dzięki dopowiadającej go ilustracji.
Narracja adaptacji dość sprawnie snuje historię uczucia Małego Księcia do róży, zabiegania o jej względy, dosłownego, ale i przenośnego pielęgnowania relacji z nią, porzucenia ukochanej, następnie podróży po wszechświecie (odwiedzin króla, biznesmena i latarnika).
Cieszę się, że autor stosunkowo sporo (aż 4 strony) poświęcił wątkowi lisa, dzięki któremu bohater poznaję prawdę dotyczącą miłości względem drugiego człowieka i postanawia wrócić na swoją planetę.
– Jest tylko jednak róża – powiedział Mały Książę.
– Ach – westchnął lis. – Tysiące róż nic przy niej nie znaczą.
Tylko ona jedna cię oswoiła.
Historia pomija szczegóły dotyczące rozłąki (śmierci) Małego Księcia i pilota, co w związku z wiekiem, dla którego dedykowana jest adaptacja, jest zrozumiała.
Pierwowzór książki “Mały Książę” stawia czytelnikowi pytania o sens życia, sens poznania i dojrzewania. Choć dosłownie nie wybrzmiewają one w treści, autorka zachowała kluczowe dla najmłodszych przesłanie książki – nieocenioną wartość miłości, przyjaźni i podróży, dzięki której stajemy się bogatsi o wiele doświadczeń.
“Mały Książę” Louise Greig napisany na podstawie książki Antoine’a de Saint Exupery’ego z ilustracjami Sarah Massini ukazała się nakładem wydawnictwa Zielona Sowa. To jedna z wielu książek dla dzieci od 7 lat, którymi warto wzbogacić księgozbiór młodego czytelnika.