“Historie Mona Lisy” to doskonały — za sprawą konceptu — przewodnik po malarstwie dla dzieci i dorosłych, dla miłośników sztuki — amatorów, ale i znawców i kustoszy. Stworzony przez Piotra Barsony’ego portret Mona Lizy w ponad 30 odsłonach malowanych zgodnie z kierunkami światowego malarstwa pozwala bez cienia wątpliwości porównywać style w sztuce na przestrzeni setek lat. Jak Mona Lizę namalowałby Paul Gaugin, Marcel Duchamp czy Gerhard Richter? Okazuje się, że Gioconda w każdym wydaniu — impresjonistycznym abstrakcyjnym czy cyfrowym robi wrażenie, równocześnie zaskakując pierwiastkiem uniwersalności, w jaki wyposażył ją Leonardo da Vinci.
Znawczyni sztuki ze mnie żadna. Malarstwo, rzeźbę, fotografię odczytuję intuicyjnie. Z utęsknieniem wspominam czasy studenckie i poniedziałkowe wycieczki po krakowskich muzeach i wystawach w ramach przedmiotu ‘kierunki plastyki’. Mając je w pamięci, w każdej nadarzającej się okazji organizuję rodzinne włóczęgi po galeriach i pinakotekach. Wygląda to różnie — czasami w ciszy i zadumie snujemy się po korytarzach wystawowych sal, innym razem próbujemy nadążyć za znudzonymi i biegnącymi do wyjścia dziećmi, ale nierzadko są i takie popołudnia, podczas których wspólnie tracimy poczucie czasu przed eksponatami różnych muzeów. Dzisiejszy multimedialny sposób prezentacji sztuki (i to nie tylko w muzeach dla dzieci) ułatwia zadanie nam dorosłym, pełniąc funkcję przewodnika i kustosza.
W książce “Historie Mona Lisy” francuski artysta Piotr Barsony — autor i ilustrator publikacji — znalazł inny sposób na przyciągnięcie uwagi widza-czytelnika. Po pierwsze jest nim — zwyczajna rozmowa z córką, pełna anegdot z życia artystów i ciekawostek z czasów świetności danego nurtu, dialog, dzięki któremu wprowadzenie w świat sztuki, również jej teoretycznych założeń, odbywa się w bardzo przystępnej i zrozumiałej formie. Po drugie — genialnym pomysł na prezentację różnych nurtów w sztuce za pomocą jednego obrazu w kilku odsłonach (odtwarzając styl poszczególnych artystów) przyciąga z kolei oko czytelnika.
Vincenty Van Gogh, Paul Cézanne, Pablo Picasso, Salvador Dali, Francis Bacon — który z nich malował sercem, a który oczami?
Puentylizm, fowizm, kubizm, ekspresjonizm, konstruktywizm, pop-art, minimalizm — na czym polegają i jak ewoluowały najsłynniejsze nurty w sztuce?
Jak patrzeć na obraz, by rozumieć autora, ale i zwyczajnie czerpać radość z nobliwie brzmiącego słowa ‘sztuka’?
Na te i inne pytania znaleźć można odpowiedź w książce “Historie Mona Lisy”.
Książka “Historie Mona Lisy” Piotra Barsony’ego — z genialnym pomysłem na pokazanie sztuki kilku stuleci poprzez jeden obraz — ukazała się nakładem wydawnictwa Muchomor.
„Dlaczego sztuka pełna jest golasów?” – no właśnie dlaczego? Recenzję tego tytułu znajdziecie we wpisie — Książki pobudzające ciekawość dziecka — seria „Dlaczego…?”.