“101 latarni” to książka nasycona granatem spokojnego nocnego nieba i półmrokiem późnego wieczora. Błogiemu marazmowi towarzyszy uczucie bezpieczeństwa, które symbolizują rozświetlające nieboskłon gwiazdy, ale i latarnie morskie wyobrażane na tle raz wzburzonego, innym razem spokojnego morza. Pełna metafor historia z jednej strony koi do snu, z drugiej przez aluzje do konkretnych miejsc daje nadzieję na pokój i wyrwanie z wojennego koszmaru.
Tata jeszcze nie śpi. Zachar także.
Tylko w wieżowcu naprzeciw w jednym
Jest późno. Na niebie widać gwiazdy,
a światła w blokach już dawno pogasły.
oknie wciąż się świeci.
Ten wieżowiec przypomina
Zacharowi latarnię.
Historia kilkuletniego Zachara przypomina wiele innych opowieści o dzieciach szukających sposobu na zaśnięcie. Podobne wydają się więc być okoliczności. Dziecięcą przestrzeń wypełniają – ciemność, kotłujące się w głowie dziecka i niemogące go opuścić myśli o mijającym dniu, także wyobrażenia dotyczące nocnego wyglądu miejsc.
Kilka metrów dalej w pokoju lampka rozświetla biurko zapracowanego dorosłego. Aktywność taty dodaje synowi otuchy, bo ktoś obok czuwa. Dodatkowo praca taty (stworzone szkice architektoniczne) i światło lampki szybko przywodzą na myśl latarnię wraz z jej symboliką – bezpieczeństwa, przystani i spokoju.
Więc może zamiast liczyć barany, by zasnąć, warto policzyć latarnię? Pomysł taty Zachara wydaje się doskonały! Sprawdźcie koniecznie!
Historia “101 latarni” jest dziełem ukraińsko-białoruskiego duetu. Prócz dosłownego odczytania o próbach zaśnięcia kilkulatka, to opowieści o marzeniu sennym, a raczej koszmarze, który spędza z powiek sen nie tylko dorosłym. Pojawiające się nazwy – Morze Kijowskie, Dniepr, Ukraina rodzą jednoznaczne pytania – ile podobnych wieżowców, jak te malowane i opisywane w książce runęło już od wojennych bombardowań, ile dzieci musi kłaść się spać bez swoich ojców, która matka śpi snem spokojnym, tak jak matka Zachara oraz ilu takich kilkulatków nie budzi się ze snu….?
Książka “101 latarni” Oksany Łuszczewskiej i Dzmytryja Bandarenki zilustrowana przez Oksanę Draczkowską ukazała się nakładem wydawnictwa Frajda. To jedna z wielu książek dla dzieci w wieku od 7 do 13 lat.
Książka o wojnie dla dzieci – „Wojna”