“Kuku szuka szczęścia” to kolejna wzruszająca opowieść zgranego duetu – autorki Moniki Kamińskiej i ilustratora Andrzeja Tylkowskiego, druga część serii o chłopcu imieniem Kuku. Tym razem czteroletni bohater ogarnięty wirem poszukiwań rzeczy o tajemniczej nazwie “szczęście” z pomocą mamy przekona się, jak wygląda, jak smakuje, czym pachnie i w jaki sposób poczuć na własnej skórze, a właściwie w swoim sercu, to nienamacalne, a jednak doświadczalne “coś”.
W pudełku z zabawkami? Nie ma. W szafkach w kuchni? Ani śladu. Pod kanapą? Też nie ma! Pod dywanem? Tylko kurz. Za szafą? Niestety pustka…
Druga część serii “Kuku” rozpoczyna się relacją z poszukiwań, które przeprowadza w całym domu kilkuletni bohater. Atmosfera niepokoju udziela się mamie, która postanawia pomóc synowi znaleźć zgubę. Problem w tym, że Kuku niczego nie zgubił. Szuka czegoś, co jak okaże się później, nosi w sobie. To coś jest niewidzialne dla oczu, trzeba nauczyć się odczuwać je sercem.
Powodem poszukiwań tytułowej, tajemniczej – w chwili dmuchania czterech świeczek na swoim torcie, ale i późniejszego nerwowego szperania po całym domu – rzeczy, stały się urodziny bohatera, podczas których rodzina i znajomi życzyli solenizantowi ogólnie pojmowanej życiowej pomyślności, powodzenia, optymizmu czy po prostu radości.
Właśnie szczęście, bo o nim mowa, staje się tematem wzruszającego dialogu syna z mamą – niespiesznej rozmowy mądrego, wspierającego rodzica i niebywale, jak na swój wiek, refleksyjnego syna.
To mama motywuje Kuku do samodzielnego odkrywania znaczenia szczęścia, zaznaczając przy tym jego niematerialną wartość oraz indywidualny, zależny od wielu czynników, sens odczuwanej emocji.
Ale szczęście to nie przedmiot.
Nie można go znaleźć pod szafą.
Nie da się go wziąć w rękę albo schować w kieszeni.
Szczęście znajdujesz wtedy, kiedy dobrze się czujesz,
kiedy jest ci miło. Ale widać je tylko w twoim uśmiechu.
Kiedy się śmiejesz, wiesz, że je znalazłeś.
Fizyczne, materialne znaczenie szczęścia nabiera w słowach mamy, a w oczach syna metafizycznego znaczenia. Początkowo z jej pomocą Kuku jest w stanie nazwać kolor omawianych emocji, wyobrazić sobie ich kształt, by później poczuć ich smak, zapach i wreszcie poprzez zwykły uścisk rozumieć i identyfikować szczęście w swoim sercu.
Bo największe szczęście można przecież odnaleźć w małych rzeczach…
Książka “Kuku szuka szczęścia” Moniki Kamińskiej z ilustracjami Andrzeja Tylkowskiego ukazała się nakładem wydawnictwa Mamania.
O niepomiernej radość dawania nad braniem, ale i o czerpaniu przyjemności z małych rzeczy przeczytacie w równie ciepłej opowieści „Kuku zostaje Świętym Mikołajem” we wpisie „Kuku zostaje Świętym Mikołajem” – o radości dawania.