Z prawie niewidocznych słów, rodzi się bogata treść. “Kłopot” Iwony Chmielewskiej oparty został na niepowtarzalnym koncepcie – z jednego kształtu tworzy się cała historia. O czym? O patowych sytuacjach, przeciwnościach losu, problemach, małych, dużych, prawdziwych, wymyślonych, które jednak “muszą się skończyć”. Bo “Kłopot” Iwony Chmielewskiej ma moc. To problemy stające się szansą, którą wykorzystać można, budząc w sobie wolę działania, pokłady wyobraźni i optymizm.
W warstwie dosłownej tytułowy kłopot to plama, jaką nastoletnia narratorka zrobiła żelazkiem, prasując rodzinny pamiątkowy obrus haftowany przez babcię. Problem spędza dziewczynie sen z powiek, ponieważ zdaje sobie ona sprawę z wartości serwety.
Mrowie kłębiących się w głowie narratorki myśli i emocji ukazane zostało za pomocą powtarzającego się na każdej rozkładówce kształtu (śladu, który pozostawiło po sobie rozgrzane żelazko) oraz kilku kredką malowanych linii.
Co zrobić z taką plamą? Gdzie szukać sposobu na pozbycie się jej? Jak ukryć ślad “zbrodni”? A może zrzucić winę na kogoś innego?
Z takim problemem poradzi sobie mama…
Twórcze, ale i wyważone podejście do sprawy sprawi, że kłopot zamieni się w korzyść, a plama niemożliwa do usunięcia w rodzinną drogocenną pamiątkę.
W warstwie metaforycznej mamy więc wszystkie problemy, kwestie trudne do rozstrzygnięcia, patowe sytuacje, które można rozwiązać przemyślanym sposobem, kreatywnością czy tzw. pomyślunkiem (jak mawiała moja babcia).
Z kolei “Moc kłopotów. Wytwórnik” to kontynuacja książki “Kłopot”, która zachęca czytelników (niekoniecznie tylko tych młodszych), do stworzenia własnej historii z jednego tylko kształtu. Historii o kłopotach małych, dużych, prawdziwych, wymyślonych, które jednak “muszą się skończyć”.
Picturebook “Kłopot” oraz “Moc kłopotów. Wytwórnik” Iwony Chmielewskiej wydane zostały nakładem Wydawnictwa Wytwórnia.
Jeśli spodobała Ci się poezja obrazkowa Iwony Chmielewskiej, koniecznie zerknij na wpis – „Gdzie jest moja córka?” – czyli najważniejsze jest niewidzialne dla oczu.