Badanie przeprowadzone przez zespół Stanford Medicine ujawnia niepokojący wzorzec w opiece nad najmłodszymi pacjentami z ADHD. Ponad 40% dzieci w wieku 4-5 lat otrzymuje leki w ciągu miesiąca od postawienia diagnozy, mimo że wytyczne American Academy of Pediatrics jasno wskazują inną drogę: najpierw pół roku terapii behawioralnej, dopiero potem ewentualne wprowadzenie farmakoterapii.
Analiza obejmowała prawie 10 tysięcy dzieci z ADHD leczonych w ośmiu sieciach pediatrycznych w Stanach Zjednoczonych między 2016 a 2023 rokiem. Wyniki opublikowane w JAMA Network Open pokazują, że tylko 14% dzieci dostało leki po zalecanym sześciomiesięcznym okresie terapii behawioralnej.
Dlaczego wiek ma znaczenie w leczeniu ADHD
U dzieci poniżej szóstego roku życia organizm nie metabolizuje w pełni leków stymulujących stosowanych w ADHD. Nie chodzi o toksyczność – leki są bezpieczne. Problem leży gdzie indziej. Jak wyjaśnia dr Yair Bannett, główny autor badania i profesor pediatrii, wysokie jest prawdopodobieństwo niepowodzenia leczenia, ponieważ wiele rodzin decyduje, że skutki uboczne przeważają nad korzyściami.
Te skutki uboczne u małych dzieci są wyraźne i trudne do zniesienia. Stymulanty mogą sprawiać, że cztero- i pięciolatki stają się bardziej drażliwe, emocjonalne i agresywne. To paradoks – lek, który ma pomóc w regulacji zachowania, może faktycznie je pogorszyć u najmłodszych pacjentów.
Dwa podejścia, dwa różne cele
Terapia behawioralna i leki to dwa filary leczenia ADHD, ale działają zupełnie inaczej. Leki łagodzą objawy takie jak nadpobudliwość i trudności z koncentracją, ale ich efekt znika wraz z rozkładem kolejnej dawki w organizmie. Nie uczą niczego – po prostu zmniejszają natężenie objawów.
Terapia behawioralna działa na otoczenie dziecka. Koncentruje się na działaniach rodziców i rutynach, które dziecko ma w domu. Konkretnie chodzi o trening dla rodziców w zarządzaniu zachowaniem, który American Academy of Pediatrics rekomenduje jako leczenie pierwszego rzutu. Rodzice uczą się budować silne, pozytywne relacje z dziećmi, nagradzać dobre zachowania i ignorować te negatywne. Dowiadują się też o narzędziach szczególnie pomocnych dla dzieci z ADHD, takich jak wizualne harmonogramy, które pomagają w organizacji dnia.
Co więcej, ta terapia buduje umiejętności na długi dystans. Dziecko i rodzina uczą się strategii, które będą służyć przez lata. Leki tego nie dają, dlatego nigdy nie powinny być jedynym rozwiązaniem.
Kto dostaje leki najszybciej
Zespół Bannetta odkrył interesujący wzorzec. Dzieci, które od razu dostały formalną diagnozę ADHD, częściej otrzymywały leki w pierwszym miesiącu niż te, u których początkowo odnotowano jedynie niektóre objawy, a pełna diagnoza pojawiła się później. Ale nawet w tej drugiej grupie – dzieci, które nie spełniały pełnych kryteriów diagnozy – prawie 23% dostało przepis na leki w ciągu 30 dni.
Badacze przeanalizowali dane z elektronicznych rekordów medycznych ponad 712 tysięcy dzieci w wieku 3-5 lat, które miały co najmniej dwie wizyty u pediatry w okresie minimum sześciu miesięcy. Z tej grupy 9708 dzieci otrzymało diagnozę ADHD, co stanowiło 1,4% całej próby.
Bariery w dostępie do właściwej terapii
Badanie opierało się na analizie dokumentacji medycznej, więc naukowcy nie mogli bezpośrednio zapytać lekarzy o przyczyny ich decyzji. Prowadzili jednak nieformalne rozmowy z pediatrami, którzy wskazywali na jeden kluczowy problem: dostęp do terapii behawioralnej.
W niektórych regionach nie ma terapeutów oferujących odpowiednie szkolenie dla rodziców. W innych ubezpieczenie nie pokrywa kosztów takiej terapii. Lekarze mówili Bannettowi: nie mamy dokąd skierować tych rodzin po trening w zarządzaniu zachowaniem, więc ważąc korzyści i ryzyko, uważamy, że lepiej dać leki niż nie zaoferować żadnego leczenia.
Okazuje się jednak, że istnieją rozwiązania tego problemu. Dostępne są bezpłatne lub niskobudżetowe zasoby online dla rodziców, którzy chcą nauczyć się zasad podejścia behawioralnego. Bannett podkreśla, że chce edukować pediatrów pierwszego kontaktu, jak przerzucić pomost nad tą luką w opiece.
Dlaczego wczesna interwencja jest tak ważna
ADHD to zaburzenie rozwojowe charakteryzujące się nadpobudliwością, trudnościami w utrzymaniu uwagi i impulsywnym zachowaniem. Wczesne wykrycie ma ogromne znaczenie, ponieważ dzieci z ADHD są w grupie podwyższonego ryzyka problemów akademickich i nieukończenia szkoły.
Wczesna identyfikacja i skuteczne leczenie poprawiają wyniki szkolne dzieci. Badania pokazują też, że dobre leczenie pomaga przygotować osoby z ADHD do wielu aspektów dorosłości – utrzymania pracy, budowania udanych relacji i unikania problemów z prawem. To perspektywa, która wykracza daleko poza problemy z koncentracją w przedszkolu.
Warto też wiedzieć, że chociaż badanie koncentrowało się na najmłodszych pacjentach, terapia behawioralna pomaga również starszym dzieciom z diagnozą ADHD. Dla dzieci powyżej szóstego roku życia zalecenie brzmi: oba podejścia równocześnie. Terapia behawioralna uczy dziecko i rodzinę długoterminowych umiejętności, które pomogą im w życiu. Leki nigdy tego nie zrobią.
Polecam zerknąć na ADHD poradnik dla rodziców wydany w języku polskim.
Co możemy zrobić lepiej
Badanie ujawnia znaczącą lukę między wytycznymi a praktyką kliniczną. Wcześniejsze badanie z 2021 roku pokazało, że tylko 11% rodzin otrzymało terapię behawioralną zgodnie z zaleceniami. To oznacza, że zdecydowana większość małych dzieci z ADHD nie dostaje szansy na wypróbowanie podejścia, które powinno być pierwszym krokiem.
Bannett podkreśla, że jego zespół nie ma obaw co do toksyczności leków dla cztero- i pięciolatków. Problem polega na tym, że te leki mają dużą szansę na niepowodzenie z powodu skutków ubocznych, a jednocześnie przepisywanie ich od razu pozbawia rodziny możliwości nauczenia się umiejętności, które będą służyć przez lata.
Rozpoczynanie leczenia ADHD od podejścia behawioralnego ma duży pozytywny efekt zarówno na dziecko, jak i na całą rodzinę. To nie tylko teoria – to sprawdzona strategia poparta dowodami naukowymi. Pozostaje pytanie, jak sprawić, by była dostępna dla wszystkich rodzin, które jej potrzebują.