Po „Coś i nic” oraz „Prawym i Lewym” przyszła kolej na trzecią książkę zgranego duetu (Anna Paszkiewicz i Kasia Walentynowicz). “Wczoraj i Jutro” wraz z dwiema poprzednimi publikacjami stanowią swego rodzaju serię, przyciągając czytelników wyrazistą kolorystyką ilustracji oraz skontrastowanymi bohaterami i niebanalną treścią. A wszystko to osadzone zostaje w codzienności i okolicznościach bliskich dziecku.
“Wczoraj i Jutro” idealnie wpisuję się więc we wspomniany cykl, tym razem przeciwstawieni sobie bohaterowie (tytułowe Wczoraj i Jutro) toczą przed czytelnikiem rozmowy, miejscami przybierające kształt filozoficznych rozważań o kluczowych wartościach i postawach w życiu.
Nie ulega wątpliwości – to czas gra w tej opowieści najważniejszą rolę. Bohaterowie, przedmiot ich rozmów, ale i warstwa graficzna nasycona jest czasem, jego wizualnie pokazanym upływem lub po prostu wszechobecnymi zegarami.
Fabuła, na którą składa się dialog, właściwie spór głównych bohaterów, rozwija się dynamicznie i kończy zaskakująco. Jak rysują się sylwetki oponentów?
Spierający się bohaterowie, czyli Wczoraj i Jutro
Antynomiczną parę bohaterów skonfrontowaną już nawet poprzez nazywające je określenia czasu („Wczoraj”, „Jutro”) cechuje sprzeczność charakterów, temperamentów i życiowych postaw.
Dostojne – ma się wrażenie że sędziwe, a na pewno bogate w doświadczenie i przechowujące mnóstwo wspomnień – Wczoraj spiera się z – młodszym, niedojrzałym (jeśli można tak nazwać okres czasu, który się jeszcze nie wydarzył), ale rezolutnym i pewnym siebie – Jutrem.
Spór bohaterów
O co spierają się bohaterowie? O to, kto jest ważniejszy, a właściwie, czym powinniśmy się kierować w życiu, by niczego nie stracić, nie przegapić kluczowych momentów, ale i nie sięgać po zbyt wiele. Czy faktycznie harmonia i przysłowiowy ‘złoty środek’ to odpowiedź na pytanie?
Książka daje odpowiedź. Autorski przekaz nie pada jednak wprost. Ponadto, narrator nie moralizuje. Dlatego, indywidualne doświadczenia każdego czytelnika i jego sprecyzowany już światopogląd pozwalają dosyć swobodnie interpretować dialog głównych bohaterów. Nienarzucanie jednoznacznego przekazu i tym samym możliwość snucia subiektywnych konkretyzacji opowieści to niezaprzeczalnie ogromna zaleta książki.
Czytelnik podążając tropem dyskusji, ma możliwość rozważać następujące dylematy z własnej perspektywy.
Czy większą wartość mają zgromadzone doświadczenia i przechowywane wspomnienia, których właścicielem jest Wczoraj?
Czy może snute plany i marzenia oraz wyobrażanie sobie przyszłości, czyli domena Jutra jest istotą życia?
Tętniącą emocjami kłótnię, kolejno padające argumenty przemawiające za i przeciw, ogrom wydawać by się mogło retorycznych pytań (Czy warto zastanawiać się nad czymś, co było i nie wróci? Czy lepiej patrzeć w przyszłość czy oglądać się za siebie?) kończy zaskakująca puenta trzeciego, dotąd odsuniętego na drugi plan bohatera.
…skoro Jutro jest wielką niewiadomą, a ciebie nie można zmienić, to chyba najbardziej liczy się to, co dzieje się tu i teraz.
Finalnie okazuje się, że optymistycznie, po trosze hedonistycznie, nastawione do życia Dziś ma swoje zdanie, którego zaskoczeni Jutro i Wczoraj nie mają okazji skomentować.
Za to nam chce się krzyknąć za odchodzącym i uśmiechniętym Dzisiaj – “Carpe diem!”.
Książkę Anny Paszkiewicz i Kasi Walentynowicz wydało Wydawnictwo Widnokrąg. Publikacja do kupienia między innymi tutaj.
Koniecznie zerknijcie na dwie pierwsze książki cyklu, czyli “Coś i Nic” oraz “Prawy i Lewy”.