Historia powracającego z Ameryki i mieszkającego kiedyś w Valleby poszukiwacza złota Carla Henrik Gardenera (wybranego przez Lassego i Maję na głównego bohatera pracy domowej), który wraz z rozwojem akcji okazuje się być nie tylko łowcą skarbów, ale oszustem, złodziejem i – co najważniejsze dla kryminalistycznej intrygi – autorem tajemniczego listu ze wskazówkami do znalezienia diamentów wraz z wątkiem przybycia ekipy filmowej do szwedzkiego miasteczka w celu nakręcenia filmu stopniowo, z rozdziału na rozdział, coraz mocniej się splatają. Czy dwa równolegle prowadzone wątki dotyczyć będą tej samej zagadki i tego samego przestępstwa? Czy “Tajemnica filmu” – dwudziesta siódma już część serii “Biura Detektywistycznego Lassego i Mai” jest tak, jak pozostałe, zaskakująca tematycznie, z wciągającą i trzymającą w napięciu fabułą, autentyczna językowo, a kompozycyjnie i graficznie schematyczna, bynajmniej nie trywialna, za to z powtarzającym się przejrzystym i dobrze znanym czytelnikom układem treści?
W bibliotece
Inicjalna scena książki przedstawia Lassego i Maję w bibliotece. Pochyleni nad “Gazetą Valleby” z 1945 roku młodzi detektywi szukają ciekawej osobowości mieszkającej kiedyś w Valleby.
Owe przygotowania do zadanej pracy domowej tylko na początku opowieści wydają się mało znaczącym epizodem w kolejnej detektywistycznej tajemnicy do rozwikłania. W doskonale przemyślanym schemacie kryminału szwedzkiego autora nie ma niezaplanowanych wątków, niesprecyzowanych okoliczności akcji czy przypadkowych bohaterów. Na fabułę powieści Martina Widmarka składają się wyłącznie bowiem osoby, miejsca, wydarzenia i wątki ściśle ją budujące i dookreślające. Oto więc, gdy Lasse i Maja pochłonięci są lekturą archiwalnego artykułu popularnego dziennika w Valleby, w bibliotece pojawia się – wprowadzająca na karty książki nowy wątek – nieznana nikomu kobieta, poszukująca książki o luksusowych zegarkach. Jak się chwilę później okaże to operatorka filmowa światowej sławy reżysera – Omara Rauka. Ten ostatni właśnie w Valleby postanawia nakręcić swój kolejny film zatytułowany “Złamane serce”.
Jakie okoliczności sprowadziły renomowaną ekipę filmową do prowincjonalnego Valleby? Czy zdjęcia do kolejnego zapowiadającego się hitu zostaną ukończone?
W salonie optycznym nad piwnicą
Kolejnym miejscem – sceną, na której rozwijają się i znacząco intensyfikują nakreślone wątki akcji, wzajemnie się dopełniając, jest salon optyczny Ireny Kovalenko.
Równocześnie odwiedzają go: Barbara Palm – zaaferowana niecodzienną sytuacją w Valleby, chcąca m.in. swoim niepowtarzalnym wizerunkiem (w tym dość ekscentrycznymi okularami) wywrzeć na mistrzu w dziedzinie kina ekspresyjne i efektowne wrażenie oraz Lasse i Maja – podążający tropem Carla Henrika Gardenera (tajemniczego mieszkańca, o którym pisze “Gazeta Valleby”) i docierający właśnie do miejsca, gdzie kiedyś stał jego dom, po którym została tylko piwnica z nadbudowanym na nią w 1998 roku salonem optycznym (nie trudno się domyślić, że to właśnie te podziemia będą jednym z kluczowych miejsc w powieści).
Za pośrednictwem retrospekcji optyczki czytelnik poznaje również inną osobę odwiedzającą tego dnia sklep z okularami (i zegarkami) – o tyle intrygującą, że nieznaną pozostałym mieszkańcom, dodatkowo sprawnie zakamuflowaną poprzez czapkę z daszkiem i bujną brodę, a swoim dziwnym zachowaniem (żądanie przeglądu wszystkich oprawek, łącznie z tymi znajdującymi się w piwnicznym magazynie) doprowadzającym sprzedawczynię do furii.
Kim jest tajemniczy klient? Z jakim wątkiem można go utożsamiać?
W hali sportowej
Hala sportowa, w której zbudowane zostało tymczasowe studio nagrań w Valleby, staje się miejscem przeprowadzanego castingu. W takich okolicznościach po raz pierwszy czytelnik poznaje: Omara Rauka – owszem sławnego, ale zmanierowanego, wymagającego i nieczułego reżysera, Keve’a Costera – przystojnego, trochę narcyzowatego aktora, idola żeńskiej i męskiej publiczności oraz Małgorzatę Ogrodnik – piękną, zdolną, potrafiącą wykorzystać swoje wdzięki i wpływy aktorkę. Po raz kolejny pojawi się również Sussie Enderson, nie wyróżniająca się z tłumu operatorka.
Kto spośród mieszkańców miasta marzy o filmowym angażu? Kogo reżyser wybierze do drugoplanowej roli męskiej?
Czy ktoś z ekipy filmowej wzbudza jakiekolwiek czytelnicze podejrzenia, skoro na tym etapie powieści nie ma jeszcze mowy o przestępstwie, zbrodni czy detektywistycznej zagadce?
W piwnicy
W noc po castingu dochodzi do włamania w salonie optycznym. Właścicielka prócz zgłoszenia drobnej kradzieży, informuje o częściowo zdewastowanej, bo rozkopanej podłodze w piwnicy.
Kto dopuścił się przestępstwa? Jak do niego doszło, skoro w salonie zamontowano monitoring połączony z posterunkiem policji?
Odpowiedzi na zadawane wyżej pytania należy szukać w “Tajemnicy filmu” – najnowszej, dwudziestej siódmej, części serii “Biura Detektywistycznego Lassego i Mai” napisanej przez Martina Widmarka, z ilustracjami Heleny Willis.
Dzięki zwięzłej, przejrzystej i przemyślanej narracji (doświadczenie Martina Widmarka jako nauczyciela języka szwedzkiego w szkole podstawowej odgrywa tu kluczową rolę) oraz ściśle związanymi z nią ilustracjami czytelnik ma możliwość:
- współrozwiązywać kolejną zagadkę kryminalną, niejako zaocznie wcielając się w rolę detektywa (bohaterowie prowadzą rozmowy odtwarzające ich dedukcyjny tok myślenia, wspólnie i “na głos” dzieją się przemyśleniami, nowymi tropami, ale i wątpliwościami, ponadto kierunek detektywistycznych rozważań trafnie porządkują, nierzadko podsumowują przedstawiane na ilustracjach graficzne schematy),
- w nie małym stopniu zgłębić zagadnienie filmu i kinematografii (liczne terminy z wymienionych dziedzin nie tylko pojawiają się na kartach powieści, ale wcale nierzadko wprost są tłumaczone, ich definicje padają explicite z ust bohaterów, np. operator, kinoman, aktorska ekspresja, garderoba, charakteryzacja, klaps, casting, plan filmowy, studio filmowe, ekipa filmowa),
- a nade wszystko czytając ciekawą niemal dla dorosłych pisaną historię, dobrze się bawić, dzięki sporej dawce językowego dowcipu oraz humoru wynikającego z kreślonych sytuacji oraz wywołującej efekt komiczny konstrukcji bohaterów, u których uwypuklone, często przerysowane cechy charakteru, dodatkowo wzmocnione zostały lekko karykaturalną kreską ilustratorki).
Całą serię przełożyła ze szwedzkiego Barbara Gawryluk, a Wydawnictwo Zakamarki wydało. Do kupienia tutaj.
By dowiedzieć się, z czego wynika fenomen czytelniczy literatury Martina Widmarka oraz w jaki sposób szwedzki pisarz wykorzystuje pedagogiczny potencjał kryminałów i horrorów dla dzieci, warto przeczytać wpis Dlaczego książki Martina Widmarka przyciągają młodych czytelników jak magnes?.