“Wilczek” jest opowieścią o nietolerancji, a ostatecznie o akceptacji cudzych odmienności, czyjegoś indywidualizmu i wyjątkowości. Bezpośrednia obecność “innego”, “odmieńca”, “obcego” w przedstawianej historii pozwala rozszerzyć perspektywę prezentowanych zagadnień o problem wykluczenia, odtrącenia i osamotnienia. Wszystkie kwestie ujęte przez Gerdę Wagener w formę przypowieści wraz z pokazanymi próbami wpasowania się w stereotypy zakorzenione w świadomości dobitnie podkreślają pastelowe i pełne artyzmu ilustracje Józefa Wilkonia. “Wilczek” to krótka i bardzo prosta historia obudowana sugestywnym obrazem. Publikacja zasłużenie otrzymała Nagrodę Honorową Polskiej Sekcji IBBY – “Książka Roku 2007”.
Przypowieść o pewnym Wilczku
Zwięźle zarysowana schematyczna fabuła przedstawiona została w kilku pierwszych zdaniach opowieści. Jak na parabolę przystało bliżej niedookreśleni bohaterowie stają się nośnikami uniwersalnych prawd – tak oto pewien Mały Wilczek, syn pewnej Mamy Wilczycy i pewnego Taty Wilka zachowuje się zupełnie jak nie wilk – bawi się z królikami w koci, koci łapci, pływa z rybkami na wyścigi, je szczaw.
Faktycznie tytułowy Wilczek w niczym (prócz wyglądu) nie przypomina stereotypowego wilka. Ten moment opowiadania można potraktować jako pierwszy (nie jedyny) punkt wyjścia do rozmowy: czy wilk musi być straszny? Zgłębiając temat ze starszymi czytelnikami, można pokusić się o szerszą dyskusję ze stereotypami w roli głównej. W tym miejscu odsyłam również do blogowego wpisu: “Nie taki wilk straszny, jak go malują – obraz wilka w literaturze dla dzieci” traktującego o literackich obrazach wilka dalekiego do wrogich, pazernych, nienażartych bestii.
Również tytułowy Wilczek – miły, towarzyski wegetarianin – ku zmartwieniu rodziny nie ma w sobie ani krzty drapieżnego mięsożercy. Z tych powodów Mamę Wilczycę wprawia w zakłopotanie (Mama Wilczyca nie wiedziała, co o tym myśleć), Tatę Wilka po prostu złości (Tata Wilk był zły), z kolei dla rodzeństwa staje się obiektem drwin (Czy ktokolwiek widział wilka, który zjada szczaw? – pytali. – To naprawdę śmieszne!). Reakcje rodziny niezwykle trafnie pokazują tylko nieliczne sposoby reagowania na cudzą odmienność – od konsternacji, braku jakiegokolwiek działania, przez wyśmiewanie, a nawet agresję.
Stereotypy, pozory, maski i przebrania
Nie znajdując zrozumienia wśród najbliższych, Wilczek ucieka – daleko w las, zalewając się łzami.
Jego pocieszycielką okazuje się mała mysz.
Początkowo nie rozumiejąc problemu Wilczka (nawiasem mówiąc, on sam również miał kłopot z nazwaniem powodu płaczu: – Płaczę, bo jestem … niewłaściwy, jak gdyby podświadomie nie dopuszczał do siebie irracjonalnych myśli, bo jak można być niewłaściwym, będąc jednocześnie sobą), cierpliwie go słucha, a następnie angażując swoich przyjaciół i zdobywając dla niego groźne tygrysie żółto-czarne paski, kolczaste jeżowe igły oraz drapieżne lwie kły, próbuje przebrać Wilczka, w nadziei, że zakładana maska pomoże mu stać się groźnym, kolczastym i drapieżnym wilkiem – takim, jak chcieliby go wiedzieć inni.
Zewnętrzne przebranie nie zdołała jednak zamaskować prawdziwej osobowości Wilczka. Wprost przeciwnie, najbliższym pokaże, jak bezsensowne okazują się próby narzucania komuś maski, czyli m.in. zachowań, przekonań niezgodnych z czyimś charakterem, osobowością czy światopoglądem.
W warstwie konstrukcyjnej opowiadania przebranie, maska Wilczka również zostają zrzucone. Nie oceniający ani postawy współtowarzyszy Wilczka, ani postępowania jego samego, obiektywizm narratora zostaje zachwiany poprzez współtowarzyszący słowom obraz. Wilczek mający być groźnym, kolczastym i drapieżnym wilkiem już od początku historii sympatycznym wzrokiem spoziera na współtowarzyszącego mu w zabawie zająca, uśmiecha się podczas figli w wodzie, rozpływa się w błogim uśmiechu, rozkoszując się szczawiem. Zagubionemu, płaczącemu (z powodu odrzucenia, bycia nieakceptowanym wśród swoich najbliższych) Wilczkowi uciekającemu do lasu również daleko do drapieżnego łowcy. Zbyt jaskrawe tygrysie paski, za duże i opadające na ślepia jeżowe kolce i krzywe lwie kły potęgują efekt maskarady i sztuczności. Przecież to śmiesznie udawać kogoś, kim się nie jest!
Tę prawdę trzeba jednak odkryć samemu, rozumieć, często doświadczyć na sobie. Co ważne, uczyć się jej muszą nie tylko najmłodsi, dorosłym również przydaje się lekcja kształtowania postaw tolerancji i akceptacji dla inności, różnorodności i wyjątkowości drugiego człowieka.
Ujmująca tekstem Gerdy Wagener i obrazami Józefa Wilkonia opowieść “Wilczek” do kupienia na stronie Wydawnictwa Tatarak.