Wilk nie jest rzadkim motywem literacki, szczególnie w literaturze dla dzieci. Utarty w baśniach o „Czerwonym Kapturku” Charles’a Perraulta i „Trzech małych świnkach” braci Grimm, a następnie powtarzany w kolejnych wariacjach tych opowieści, negatywny obraz podstępnego i drapieżnego wilka na długo zadomowił się w zbiorowej świadomości dzieci.
Do dzisiaj pojawienie się postaci wilka lub tylko wzmianka o nim budzi zazwyczaj niepokój lub nawet przerażenie najmłodszych czytelników. Dodatkowo w warstwie fabularnej ten czarny charakter wzmaga dramaturgię, zwiastuje jakąś intrygę bądź ferment fabularny.
Na szczęście szala współczesnej literatury dla dzieci przeważa się na korzyść wilka, któremu daleko do wrogiego, pazernego, nienażartego przodka.
I tak oto Przygody Wilka z Dalekiego Lasu zna już ponad 2 000 000 dzieci na całym świecie (jak zapewnia polski wydawca wilczych perypetii), nie tylko we Francji. W stale rozszerzającej się serii przeczytać możemy np. O wilku, który bał się swojego cienia – strachliwym bynajmniej nie jak na tradycyjne wyobrażenie wilka przystało, O wilku, który miał humory i nie radził sobie z własnymi emocjami czy O wilku, który chciał się zakochać i jak inni być również kochanym.
Z kolei bestsellerowy Wilk, który się zgubił, opowiada o silnym charakterem i duchem szczeniaku, któremu jednak wilcza duma przysłoniła rozsądek. Czytelnicy współczują zagubionemu i bezbronnemu wilczkowi. On sam odwagą przyznania się do błędu i okazaną na końcu pokorą zdobywa empatię najmłodszych.
W pełnej dydaktyzmu i humoru opowieści Wilka ma katar główny bohater walczy z katarem, zarazkami i chorobą, ale również (przenośnie) z negatywnym obrazem, jaki wykreowała mu kultura. Obciążony stereotypem groźnej i łapczywej bestii nie mógł doprosić się zwykłej chusteczki do nosa.
Nie da się nie wspomnieć o rozleniwionych, po części zabawnych i całkiem nieszkodliwych wilkach, z którymi zaprzyjaźnia się główna bohaterka książki Pii Lindenbaum Nusia i wilki. Więcej o serii z Nusią w roli głównej tutaj.
Historia o słabościach, odwadze, o potrzebie ciągłej konfrontacji z własnym lękami, będąca reinterpretacją popularnej baśni o Czerwonym Kapturku ma wiele wspólnego z kolejną pozycją – tj. nowością wydawnictwa Arti, jaką jest opowieść O wilku, który wypadł z książki.
Tytułowego bohatera poznajemy w nieco odmiennych, niż zazwyczaj ma to miejsce w przypadku spotkań z wilkami, okolicznościach. Nie w ciemnym lesie, nie wśród dzikiej natury, ale w dziecięcym pokoju wypełnionym książkami i zabawkami. Sytuacja przedstawia się dwojako, komediowo – dla czytelnika, niefortunnie dla wilka.
Obce terytorium, osamotnienie wzmagają jego strach. Ponadto, jakby tego było mało, lękliwy bohater czuje na sobie złowrogi wzrok kota.
Próbuje więc schować się z powrotem do książki. Wpierw urządzając sobie z niej namiot, później, gdy książkowe schronienie na nic się zdaje, usiłuje wrócić na karty swojej opowieści. Na jego nieszczęście nie trafia na właściwy moment historii. Raz jest za wcześnie, dlatego zostaje wyrzucony z bajki przez rozzłoszczoną, bo wytrąconą z chwili relaksu owcę, a kolejnym razem spóźniony – więc przepędzony przez inne wilki.
Historia nabiera tempa, napięcie rośnie wraz ze zmniejszająca się odległością między ogromnym kotem a małym drżącym wilczkiem. Chwilowo ten drugi zdobywa przewagę wspinając się na wysoki regał z książkami. Dające się czuć rosnące napięcie potęgują ilustracje (Gregoire Mabire) – rysujące, z różnej perspektywy, małego, zmęczonego ciągłą ucieczką, czasami nawet spoconego, zagubionego w nieswoich historiach wilka.
Do trzech razy sztuka. Wyrzucony z bajki o księżniczkach, a następnie czmychający ile sił w nogach z opowieści o dinozaurach wilk trafia do …. Właśnie. Trafia do znanej mu bajki, ale rola, jaką przyjdzie mu w niej odegrać będzie zupełnie inna od dotychczas mu narzucanych.
Bo choć czasami natura ciągnie wilka do lasu, nie warto tkwić w stereotypach. Wszelkie schematy, konwencje, uprzedzenia czy to w kontekście literackim czy światopoglądowym należy poddawać konfrontacjom. Mruczący futrzak może okazać się czarnym charakterem, a wilk (czytaj: obcy) stać się kimś bliskim, może nawet przyjacielem.
Książka kipi odniesieniami do dziecięcych tekstów kultury. Nie tylko tych z wilkiem w roli głównej („Czerwony Kapturek”, „Siedem małych koźlątek” i „Trzy małe świnki”). Wymalowany na kartach książki, a bliżej niedookreślony tekstem bal – może być balem Kopciuszka.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by wspomniane historie o prehistorycznych gadach odczytać jako nawiązanie do stosunkowo poczytnej dziś wśród najmłodszych popularnonaukowej literatury z dinozaurami w roli głównej.
I wreszcie tytuły, które pojawiają się na grzbietach wszechobecnych książek: „Pinokio”, „Jas i Małgosia”, a nawet „Pan Toti” (!) to gratka dla tropiących w książkach literackich paralel, odniesień i analogii.
Owocnej lektury!
Przy okazji polecamy wzruszającą i piękną historię wilka i wilczka dorównującą innym powiastkom filozoficznym i literaturze refleksyjnej w tonie „Kubusia Puchatka” czy „Małego Księcia”, czyli opowieść „Duży Wilk i Mały Wilk”.
W „Wilczku”, czyli opowieści o nietolerancji, a ostatecznie o akceptacji cudzych odmienności, czyjegoś indywidualizmu i wyjątkowości również spotkacie wilka niemającego nic wspólnego z drapieżcą.